Pierwszy sezon Formuły 1 został rozegrany w 1950 roku. To nie oznacza jednak, że wcześniej nie próbowano stworzyć serii na miarę mistrzostw świata. Niestety próby kończyły się fiaskiem przez brak odpowiedniej organizacji i wypracowania prestiżu przez organizatorów.
Zamiłowanie do prędkości jest w krwi ludzkości od zawsze. Już w czasach starożytnych publiczność mogła oglądać wyścigi konne na hipodromach, biegi i maratony były nieodłącznym elementem lekkiej atletyki, a najpopularniejszą zabawą na całym świecie była zabawa w berka.
Nic więc dziwnego, że wraz z rewolucją przemysłową i powstaniem motoryzacji, pionierzy nowej technologii zapragnęli rywalizacji między sobą. Tak narodziły się amatorskie wyścigi, które przerodziły się w pierwsze serie wyścigowe, a następnie, między innymi, w Formułę 1.
Witamy w Grand Prix
Pierwszy samochód w historii został skonstruowany przez Carla Benza w 1885 roku. Niecałą dekadę później, bo już w 1894 roku, zorganizowano pierwszy wyścig (a dokładniej rajd) samochodowy. Obejmował on trasę 126 km z Paryża do Rouen, którą zwycięzca pokonał w czasie 6 godzin i 48 minut.
Pierwszą w historii cykliczną serię był zainaugurowany w 1900 coroczny wyścig o puchar Jamesa Gordona Bennetta Jr., amerykańskiego właściciela tytułów prasowych. Inspirując się pomysłem Bennetta, francuski automobilklub zorganizował w 1906 roku pierwszy wyścig z cyklu „Grand Prix” (pierwszy raz termin Grand Prix użyto pięć lat wcześniej, lecz jako określenie wyścigu, a nie cyklu). Błyskawicznie rozrastająca się popularność wyścigów sprawiła, że wiele krajów zaczęło organizować własne Grand Prix.
Z roku na rok ścigania było coraz więcej, choć wszystko w ramach niezależnych od siebie wydarzeń. Przed I wojną światową nie powstała żadna europejska struktura, która złączyłaby Grand Prix w zorganizowane mistrzostwa. W tej kwestii byli daleko od Amerykanów, którzy już w 1905 roku zapoczątkowali AAA Championship Car, czyli pierwowzór obecnej serii IndyCar. Na starym kontynencie każdy wyścig był indywidualnym widowiskiem, a kierowcy i konstruktorzy uzależniali swoją obecność na poszczególnych wyścigach wedle własnego uznania.
Dopiero w 1924 roku powstała Association Internationale des Automobile Clubs Reconnus (AIACR), która miała zajmować się regulowaniem przepisów sportowych i technicznych. Niestety nowa organizacja nie zyskała zwolenników na początku swojego istnienia, a swoją reputację zaczęła budować dopiero od lat 30. XX wieku.
Mistrzostwa Świata konstruktorów
Po zakończeniu I wojny światowej nie istniała żadna organizacja, która mogłaby ustanowić własne mistrzostwa. Z tegoż powodu z inicjatywą wyszła prasa, a dokładniej L’Auto. Francuski dziennik w 1923 roku opublikował plany ogólnoświatowej serii wyścigowej. Z ich pomysłu zaczerpnęła Alfa Romeo, wówczas najlepszy konstruktor samochodów sportowych, opracowując szczegółowy plan organizowania wyścigów i ich punktacji.
Pierwsze „mistrzostwa świata”, jak je wówczas nazwano, odbyły się w 1925 roku. Dlaczego w porównaniu do prestiżu pierwszego sezonu F1, sezon 1925 pozostaje ledwie ciekawostką? Z kilku powodów. Przede wszystkim zawierał w sobie zaledwie cztery wyścigi: Indianapolis 500, GP Europy, GP Włoch i GP Francji (Piątym wyścigiem miało być GP Wielkiej Brytanii na torze Brooklands, lecz zostało odwołane z powodu protestów mieszkańców skarżących się na hałas). W dodatku mistrzostwo mógł zdobyć tylko producent, nie uwzględniając kierowców. Funkcjonował także nieintuicyjny system punktacji, gdzie najlepszy kierowca otrzymywał najmniejszą ilość punktów, a najgorsi ich największą pulę.
Pierwszą rundę w Indianapolis wygrał Amerykanin niezwiązany z europejskim ściganiem, a jedyny przedstawiciel Europy, Pietro Bordino z FIAT-a, był dziesiąty. Do kolejnego wyścigu o GP Belgii zgłosiło zaledwie siedmiu kierowców. Awarie sprawiły, że linię mety przekroczyło tylko dwóch kierowców Alfy Romeo (Antonio Ascari przed Giuseppe Camparim), których dzieliło na mecie aż 22 minuty. Z kolei trzeci wyścig sezonu zmieniono kierunek jazdy tuż przed startem. Przed finałowym wyścigiem serii na torze Monza główny rywal Alfy Romeo, firma Delage, zrezygnowała z rywalizacji, by skupić się na przygotowaniach do niezwiązanego z mistrzostwami GP Hiszpanii. Nic więc dziwnego, że pierwsze mistrzostwo konstruktorów dla Alfy Romeo było łatwym łupem, które w praktyce niewiele znaczyło w motorsportorowym środowisku.
Kuriozalny system punktacji, obojętność wobec wyniku mistrzostw, trudny rywal do pokonania w postaci Alfy Romeo, zmieniające się przepisy. To wszystko sprawiło, że mistrzostwa świata konstruktorów zakończyły się po kilku latach i nie osiągnęły należytego prestiżu. Nawet sama Alfa Romeo zrezygnowała z bronienia tytułu, rezygnując z rywalizacji w sezonie 1926. Pod kątem przepisów włodarze serii potrafili zmieniać zdanie z wyścigu na wyścig, nie mając przy tym poszanowania dla wypracowanych przez AIACR rozwiązań.
Mistrzostwa Europy
Choć mistrzostwa konstruktorów okazały się fiaskiem, nowo powstała AIACR nie złożyła broni. Stworzyła projekt mistrzostw Europy (European Automobile Championship), których pierwsza edycja odbyła się w 1931 roku. Jednak ponownie, tak jak w przypadku poprzednich mistrzostw, popełniono podobne błędy. Dalej funkcjonował powszechnie krytykowany odwrócony system punktów, podobny do tego Mistrzostw Świata Konstruktorów. AIACR także zapomniała, że ustanowienie mistrzostw nie ma żadnego przełożenia na zaangażowanie konstruktorów i kierowców w nową serię. Ci woleli przygotować się do wyścigów pod kątem zaplanowanego przez siebie kalendarza, a nie narzuconego z góry. Warto wspomnieć, że aż do lat 70. Z podobnym problemem walczyła sama Formuła 1, lecz ta z czasem wyszła z tego obronną ręką.
Niestety początek mistrzostw Europejskich miał miejsce w czasach ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego na początku lat 30. XX wieku. Mnóstwo ludzi straciło swój majątek i panowało ogromne bezrobocie. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie wyścigami zmalało. Ponadto w 1933 i 1934 roku w ogóle nie rozegrano mistrzostw, co z góry skazywało na porażkę uznanie dla nowej serii.
Ostatni sezon serii miał miejsce w 1939 roku, a samozwańczego mistrza ogłoszono już w trakcie trwania II wojny światowej, w niemieckiej gazecie propagandowej Völkischer Beobachter. Był nim, zdaniem gazety, Hermann Lang, który miał zdobyć 23 punkty. Ta informacja była jednak sprzeczna z oficjalnym systemem punktacji, według którego mistrzem powinien zostać inny niemiecki kierowca.
Nadszedł czas na Formułę 1
Po zakończeniu II wojny światowej podjęto intensywne prace, by wyścigi Grand Prix w końcu zostały ujęte w profesjonalne ramy. W 1947 AIACR przemianowano na FIA, a ta przedstawiła szczegółowe założenia Mistrzostw Świata. Utworzono regulamin techniczny i sportowy, a także zadbano, by każdego roku odbywała się określona liczba Grand Prix. Ogłoszono, że sezon 1950 będzie pierwszym, w którym wystartują oficjalne mistrzostwa pod nazwą Formuła 1. FIA wybrała więc rozważne podejście, dając sobie trzy lata na zorganizowanie pierwszego sezonu mistrzostw świata. Nie oznacza to jednak, że zwlekano z dalszą organizacją wyścigów. Pierwsze Grand Prix z przepisami Formuły 1 rozgrywano już na przełomie lat 1946-1947, lecz to dopiero Grand Prix Wielkiej Brytanii 1950 było pierwszym wyścigiem mistrzostw świata.
Historyczny, inaugurujący Formułę 1 wyścig, okazał się gigantycznym sukcesem. W rywalizacji wzięli udział najlepsi kierowcy na świecie w konstrukcjach najlepszych producentów, a na trybunie zasiadły ogromne rzesze kibiców. Z biegiem kolejnych sezonów coraz więcej producentów i kierowców angażowało się w królową sportów motorowych. Nie oznacza to jednak, że F1 wypracowała swój prestiż i reputację od razu. Dalej odbywały się nieoficjalne wyścigi, a kierowcy i konstruktorzy często decydowali się, by rywalizować w nieoficjalnych wyścigach, kosztem tych oficjalnym. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że w latach 1950-1960 zaledwie kilku kierowców F1 podjęło próbę (najczęściej jednorazową) rywalizacji w Indianapolis 500, choć ta była de facto jedną z oficjalnych rund mistrzostw świata.
Ostatnie nieoficjalnie Grand Prix zaczęto rywalizować aż do lat 80. Projekt Formuły 1 wyszedł zwycięsko i żadna inna seria wyścigowa nie zdążyła się do niej zbliżyć pod kątem umiejętności kierowców czy wydatków na technologię. Obecnie inne kategorie wyścigowe albo są nazywane juniorskimi, albo są osobnymi seriami wyścigowymi (IndyCar, SuperFormuła, FormułaE), choć te nigdy nie dorównają swoim poziomem do królowej sportów motorowych – Formuły 1.