Grand Prix Malezji 2012 pokazało charakterystyczną dla toru Sepang zmienność pogody, która sprawiła, że wynik wyścigu okazał się kompletnie nieprzewidywalny. Bohaterami okazali się dwaj zawodnicy, na których przed wyścigiem nikt nie stawiał.
Po zwycięstwie Jensona Buttona w Australii, początek sezonu 2012 zapowiadał dominację McLarena. W Malezji Lewis Hamilton i Button zajęli pierwszy rząd na starcie. Trzeci był Michael Schumacher, co było jego najlepszym wynikiem w kwalifikacjach od jego powrotu do F1. Samochody Ferrari, podobnie jak w Melbourne, wyglądały beznadziejnie. Dla zespołu mającego mistrzowskie ambicje, forma z początku sezonu 2012 była prawdziwą katastrofą, a kryzys w Ferrari i niezadowolenie Fernando Alonso tematem numer jeden w mediach. Hiszpan na starcie był ósmy, Felipe Massa dwunasty. Tuż za Alonso startował młody Meksykanin Sergio Perez, którego jak dotąd najlepszym wynikiem było siódme miejsce i po którym nikt nie spodziewał się odegrania w wyścigu istotnej roli. Perez, mimo dobrych występów w GP2, miał ciągle opinię płacącego kierowcy.
Wyścig rozpoczął się na mokrej nawierzchni. Schumacher zahaczył o samochód Romaina Grosjeana już na pierwszym okrążeniu i obaj obrócili się, tracąc wiele pozycji. Prowadził Lewis, przed Buttonem, Red Bullami Marka Webbera i Sebastiana Vettela oraz Alonso. Dalej jechał Nico Rosberg, a tuż za nim Perez. Meksykanin, po przejechaniu pierwszego okrążenia, jako pierwszy zdecydował zmienić opony na deszczowe. Chwilę później opady się wzmogły, a w boksie zrobiło się tłoczno. Perez wyszedł dzięki szybkiej decyzji na trzecie miejsce, za McLarenami. Deszcz jednak zalał tor na tyle, że spowodował najpierw pojawienie się samochodu bezpieczeństwa, a następnie czerwoną flagę.
Przy restarcie Button natychmiast zjechał do boksu po przejściówki. Perez był teraz drugi za Hamiltonem, za nim jechał Alonso, który po restarcie wyprzedził Webbera. Okazało się, że tych warunkach Ferrari jest naprawdę konkurencyjne. Massa był już szósty, za dwoma Red Bullami.
Szybko wszyscy zostali zmuszeni, by podążyć śladem Buttona i kilku innych kierowców, którzy zjechali już przy restarcie i założyć opony przejściowe. Przyblokowany w boksie Lewis wyjechał za Alonso i Buttonem.
Drugiego McLarena niedługo spotkał jeszcze większy pech. Narain Karthikeyan w zdecydowanie najsłabszym w stawce samochodzie HRT, który przy restarcie znalazł się w pierwszej dziesiątce, ciągle był na oponach deszczowych. Button potraktował go jak marudera, jednak Hindus nie ustąpił, co dla Jensona skończyło się zniszczonym przednim skrzydłem. Prowadził Perez, ale gdy on również zjechał, Fernando znalazł się tuż za nim i odebrał mu prowadzenie.
Niespodziewanie Perez i Alonso utrzymywali rewelacyjne tempo i wkrótce stało się jasne, że to nie McLareny i Red Bulle, ale właśnie oni będą walczyć o zwycięstwo. Dla Ferrari była to ogromna niespodzianka i szansa na dobry wynik, tak potrzebny zespołowi w kryzysie.
Po zmianie opon na suche, Perez jechał na twardszej niż Alonso mieszance i w końcówce wyścigu zaczął się zbliżać. Przed zespołem Saubera otworzyła się szansa na sensacyjne zwycięstwo. Sergio jechał wyścig życia i szykował się do ataku. Napięcie rosło, a kibice szykowali się na nieuchronny pojedynek młodego Meksykanina z Alonso. Perez dawał z siebie wszystko, ale warunki na torze ciągle były trudne.
Wystarczył jeden błąd w kluczowym, czternastym zakręcie i jego szanse na zwycięstwo przepadły. Siedem okrążeń przed końcem Meksykanin na moment stracił kontrolę i musiał ratować się ucieczką na asfaltowe pobocze. Na szczęście wrócił na tor kompletnie nieuszkodzonym samochodem i kontynuował jazdę. Dla kibiców jego błąd był sporym rozczarowaniem, ale dla jego zespołu drugie miejsce również było ogromnym sukcesem. To było pierwsze podium teamu od czasu rozstania z BMW.
Fernando Alonso dał tym niespodziewanym zwycięstwem nadzieję kibicom Ferrari, że powrót do czołówki jest możliwy. Zwycięstwo zwiastowało zwyżkującą formę zespołu i pokazywało, że Alonso jest w stanie rekompensować niedostatki samochodu bezbłędną jazdą. Był to początek wspaniałego sezonu w wykonaniu Hiszpana. Również dla Pereza ten występ nie był wyjątkiem, ale początkiem regularnej walki o czołowe pozycje. Świetny sezon w Sauberze ustalił jego reputację jako jednego z najbardziej utalentowanych kierowców w swoim pokoleniu.
Chcesz czytać więcej artykułów z cyklu Słynne wyścigi? Postaw nam kawę!