Nie sądziłem, że możemy znaleźć się w takiej sytuacji – wywiad z Toto Wolffem

Mogłoby się wydawać, że Mercedes po tak dużym sukcesie od 2014 roku będzie kontynuować ten trend również po zmianie przepisów technicznych. Rzeczywistość dla niemieckiego zespołu okazała się być jednak trudna. W trakcie sezonu częściowo problemy udało się rozwiązać oraz odnieść przynajmniej jedno zwycięstwo, jednak w ogólnym rozrachunku stajnia zamierza pozbierać się, aby w przyszłym roku znów stanąć na nogi. O dość niespodziewanych trudnościach w minionym sezonie, o swoich kierowcach czy też o zaangażowaniu Mercedesa w motorsport, z Toto Wolffem rozmawiała Roksana Ćwik.

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Click here for English version

Nie było Pana w Brazylii, jednak kierowcy Mercedesa właśnie na torze Interlagos wywalczyli pierwsze w tym sezonie zwycięstwo i to od razu z dubletem. Jakie było uczucie związane z tym, że nie było Pana na torze, na którym ekipa wywalczyła pierwszy w tym sezonie triumf?
Było ono dość dziwne. Susie [żona] powiedziała mi, iż szkoda, że nie ma mnie w Brazylii. Miałem jednak takie odczucie zadowolenia z pracy całego zespołu. W Abu Zabi byłem bardzo zadowolony. Po zespole było widać, że po tym co się stało w Brazylii, naprawdę wszyscy się cieszyli. Było dziwnie, bo myślałem, że muszę tam być i radować się z całą ekipą. Było jednak dobrze.

Ile wyścigów opuścił Pan łącznie w tym roku?
Dwa wyścigi: Suzuka i São Paulo. To był tak naprawdę trzeci wyścig, który opuściłem w ciągu ostatnich 10 lat. 

To był naprawdę ciężki sezon dla was. Jak mocno to przeżyliście? 
Był to ciężki sezon, bo już na początku widzieliśmy, że samochód nie jest konkurencyjny. Tutaj nie chodziło o jeden specyficzny wyścig. Ich było wiele. Zobaczyliśmy, że naprawdę nie rozumiemy, skąd się bierze tempo innych zespołów. Potem powoli, ale skutecznie poradziliśmy sobie z tym, lecz mieliśmy kolejną wpadkę, którą też zrozumieliśmy lepiej, a potem jeszcze jedną wpadkę... Dlatego to było tak bolesne, bo to nie był tylko jeden moment. To nie był tylko jeden wyścig, o którym wiedzieliśmy z poprzedniego sezonu, jak to może wyglądać. Utrzymanie motywacji i energii przez cały sezon nie było z tego względu łatwe.

A spodziewaliście się tego po pierwszych testach, że będzie źle?
Nie, wiedzieliśmy, że jest źle na podstawie testów, ale to były testy. Można powiedzieć, że nasz samochód jest zbyt sztywny i za bardzo się odbija, ale stwierdziliśmy, że rozwiążemy to. A potem, gdy pojechaliśmy na pierwszy wyścig, w kwalifikacjach byliśmy o pół sekundy słabsi. To już było dość kiepska sytuacja. Zawsze jednak mieliśmy nadzieję, że jeśli poradzimy sobie z dobijaniem, to wydobędziemy osiągi samochodu. Ale tak się nie stało. To było bardzo trudne do opanowania we właściwy sposób. 

Dobijanie było głównym problemem dla wielu zespołów. Główny problem pojawił się w Baku. Widziałam, jak Lewis miał trudności z wydostaniem się z samochodu. Czy dla ciebie jako szefa zespołu ciężko jest widzieć, że twój kierowca zmaga się z takimi niedogodnościami?
Cóż, tak, trudno jest widzieć go w bólu, ale równie trudno jest widzieć ten fantastyczny zespół, który zdobył mistrzostwo, a sześć miesięcy później nie może uporać się z kwestią techniczną. Patrzyliśmy na to z każdej strony, nie mogliśmy znaleźć różnicy. Widzisz jak twój kierowca wysiada z samochodu, który jest zbyt sztywny i nie nadaje się do jazdy, a my tak naprawdę nie znaleźliśmy rozwiązania. Nie sądziłem, że możemy znaleźć się w takiej sytuacji. 

Na początku sezonu poważna walka toczyła się tylko pomiędzy Red Bullem i Ferrari. Mercedes był w stanie wejść do niej tylko w niektóre weekendy wyścigowe. Potem Ferrari miało własne problemy i już tylko Red Bull był w stanie zgarnąć mistrzowskie tytuły. Czy uważasz, że w przyszłym roku też będą mocni? 
Tak, na pewno. Zmniejszyliśmy stratę, byliśmy szybsi w Brazylii, ale straciliśmy wiele miesięcy rozwoju, próbując dowiedzieć się, jaki był problem z odbijaniem się od podłoża. Z tego powodu są przed nami. Ale mają trochę mniej czasu w tunelu aerodynamicznym. Dostali karę. Myślę, że to pomoże nam nadrobić zaległości.

Czy jesteś zadowolony z rezultatu związanego z limitem budżetowym i całej historii z Red Bullem? 
Tak, myślę, że jest w porządku. Uważam, że największą karą nie była [redukcja o] 10% czasu w tunelu aerodynamicznym czy 7 milionów dolarów. Myślę, że największą karą była utrata reputacji przez zespół i w pewnym sensie jest to niesprawiedliwe dla samej marki Red Bull, która jest fantastyczna w swojej dziedzinie. Ale zespół wyścigowy doznał właśnie takiego ciosu w reputację, a także związani z nim ludzie. Więc myślę, że nikt już nie ma odwagi powtórzyć tę sytuację.

Widziałam jeden wywiad, w którym powiedziałeś, że próbujesz pracować nad znalezieniem miejsca dla Valtteriego Bottasa po jego odejściu z Mercedesa. To nie jest coś, co szefowie zespołów zazwyczaj robią dla kierowców, nawet swoich.
Znam Valtteriego od 2008 roku, a on obdarzył mnie wtedy zaufaniem. Zaufał mi, że będę się nim opiekował, a potem dostał szansę od Mercedesa. Był dla nas ważnym filarem, dzięki któremu zdobyliśmy mistrzostwa świata konstruktorów. Nie zawiodę żadnego kierowcy. Nawet jeśli zdecydujemy się na kogoś innego, to i tak zadbam o to, by Valtteri miał miejsce w innym zespole. I tak właśnie funkcjonujemy lub tak funkcjonuję ja. 

Znasz też George'a od bardzo dawna. Jest teraz bardzo dojrzały. Dorósł. Czy jesteś zadowolony z niego, jego wyniku i wszystkiego wokół?
Tak, absolutnie. Obserwowaliśmy, jak dorasta i przechodzi przez serie juniorskie. Wygrał każdą kategorię, w której startował. A teraz mamy młodego człowieka, który zadomowi się w Formule 1 i już wygrał swój pierwszy wyścig. Myślę, że jest na bardzo dobrej trajektorii. 

Nyck de Vries, kierowca rezerwowy, odchodzi z zespołu. W końcu pojawi się w stawce. Osobiście jestem bardzo zadowolona, że znalazł miejsce. Może jednak zdecydować się wrócić po sezonie, bo na przykład zmieni zdanie albo AlphaTauri okaże się niezbyt szybkie. Jeśli tak się stanie, to czy będziecie chcieli przyjąć go z powrotem do zespołu? 
Zastanawiałem się nad tym. Mam nadzieję, że zostanie tam i że odniesie sukces w AlphaTauri. Liczę, że będzie tak dobry, że pewnego dnia trafi na fotel Red Bulla, bo na to zasługuje. A potem podejdziemy do sprawy jak sportowcy i będziemy walczyć. 

Lewis jest bardzo zmotywowany. Widać, że chce wygrywać. Jak trudno jest ci wytłumaczyć kierowcy, który jest tak ambitny, że jest to poniekąd wina zespołu?
On o tym wiedział. To bardzo techniczny sport i jeśli nie możemy dać mu samochodu, który jest wystarczająco szybki, to jest to wina zespołu. Rozmawialiśmy i on powiedział, że ten samochód jest po prostu zły. Stwierdził, że straciliśmy sekundę przyczepności między FP3 a kwalifikacjami. Nagle jesteś konkurencyjny w FP3 i myślimy, że możemy walczyć o pole position, a potem mamy sześć lub siedem dziesiątych sekundy straty. Gdyby w zeszłym roku powiedział mi, że do czasu pole position tracimy 0,65 sek., myślę, że potrzebowałbym wódki.

Mercedes podjął ważne decyzje w ramach swojego fabrycznego zaangażowania w sportach motorowych, aby odciąć się od DTM i Formuły E. Co do tego doprowadziło? I czy uważasz, że jest tu miejsce na rozwój?
Dobre pytanie. Myślę, że Formuła 1 stała się tak duża, że wszystko inne zmniejszyło na znaczeniu. Byliśmy naprawdę szczęśliwi, przez ponad 30 lat odnosiliśmy sukcesy w DTM. Doszło jednak do momentu, w którym, jeśli chciałeś konkurować, zespół fabryczny potrzebujesz 40 lub 50 milionów euro, a zwrot z inwestycji był na to zbyt mały. To samo jest w Formule E. Widownia po prostu nie była wystarczająco dobra. Zebraliśmy zatem DTM, Formułę E oraz Formułę 1 i zdecydowaliśmy, że skoncentrujmy się na robieniu tego właściwie i włóżmy zasoby w Formułę 1, zamiast rozpraszać się i rozdrabniać na inne rzeczy.

Nawiązując do tego, czy uważasz, że sukces Formuły 1 może być szkodliwy dla innych form procesu? 
Myślę, że już tak jest. Widzimy, że jesteśmy tak dużym sportem, że publiczność… Mam na myśli, że są wielkie wyścigi w Le Mans, w WEC, w GT3 i DTM, ale to dzieje się jakby poza kręgiem zainteresowania. Są fani wyścigów i hardkorowa publiczność, którą śledzimy, ale nikt inny. Więc jest to zagrożone.

W przyszłym roku będziemy mieli więcej wyścigów, również więcej wyścigów sprinterskich. Czy nie uważasz, że Formuła 1 powinna pomyśleć o wszystkich ludziach, którzy pracują dla F1, bo to dla nich zbyt wiele?
Biznes tak nie działa. Chodzi o to, by rosły sprzedaż oraz przychody, a także efektywność operacyjna w zakresie wydatków i zarządzania kosztami operacyjnymi. Myślę, że musimy znaleźć sposób na obejście tego problemu. Nie wiem, jak to zrobimy, ponieważ niektórzy ludzie kochają ten styl życia oraz podróżowanie i są naładowani energią podczas 24 wyścigów, ale inni nie. Zamierzam ustalić jakiś limit dla ludzi. Z mojego punktu widzenia uważam, że 20 wyścigów to maksymalny pułap i zobaczymy czy zobaczymy więcej takich zmian. 

Dziękujemy bardzo za wywiad, to była przyjemność.
Ja również dziękuję (uśmiech).


It might have seemed that Mercedes, after so much success since 2014, would continue this trend even after the change in technical regulations. However, reality for the German team proved to be difficult. Over the course of the season, some of the problems were resolved and at least one victory was achieved, but overall, the stable intends to pull itself together to get back on its feet next year. Roksana Ćwik spoke to Toto Wolff about the rather unexpected difficulties of the past season, his drivers or Mercedes' commitment to motorsport.

Polska wersja dostępna tutaj

You weren't in Brazil, but it was at Interlagos that the Mercedes drivers took their first victory of the season, and it was also a 1-2. How did you feel about not being at the track where the team took its first win of the season?
It was quite strange. Susie [Wolff's wife] told me that it was a pity I wasn't in Brazil. But I had this feeling of satisfaction with the whole team. In Abu Dhabi I was very happy. You could see from the team what had happened in Brazil, they were really all happy. It was strange because I thought I had to be there and rejoice with the whole team. It was good though.

How many races have you missed in total this year?
Two races: Suzuka and São Paulo. This was actually the third race I have missed in the last 10 years. 

It has been a really tough season for you. How hard have you experienced it? 
It was a tough season because we saw right from the start that the car was not competitive. Here it wasn't about one race. It was one of many. We saw that we really don’t understand where the other’s performance comes from. And then slowly but surely, we got on top of it and we had another setback, and we understood that better, and then another setback… That’s why it was so painful because it was not just a blip. It wasn’t just one race which we knew from the last season how that could be. So, keeping the motivation and the energy together over the whole season was not trivial.

Did you expect it to be bad after the first test?
No, we knew that it was bad based on the tests, but it was tests. You can say our car is too stiff and it's bouncing too much, we are gonna sort that out. And then when we went to the first race, we were half a second off in qualifying. That was already pretty bad. But we always had the hope that it was something that if we sort the bouncing, the car performance would be there. But it didn't. That was very difficult to manage in the right way. 

Bouncing was the main problem for a lot of teams. The main problem was in Baku. I saw that Lewis had problems getting out of the car. Is it hard for you as a team principal to see your driver struggling with such problems?
Well, yeah, it's hard to see him in pain, but it's equally hard to see this fantastic team that won a championship, and six months later that isn't on top of a technical issue. We looked at it from every aspect, we couldn't find the difference. And you see your driver getting out of the car that is too stiff and undrivable and we haven't really found the solution. That was something that I didn't think that we could end up in such a situation. 

At the start of the season, a serious battle was only between Red Bull and Ferrari. Mercedes was only able to get into it on certain race weekends. Then Ferrari had their own problems and only Red Bull was left to take the championship titles. Do you think they will be strong next year too?
Yeah, for sure. We got closer, we were quicker in Brazil, but we lost many months of development just trying to figure out what the problem with the bouncing was. And that's why they are in front of us. But they have a little bit less wind tunnel time. They got a penalty. So, I think that will help us to hopefully catch up.

Are you happy with the result with the budget cap and the whole story with Red Bull? 
Yes, I think it's okay. I think the biggest penalty was not the 10% wind tunnel time [reduction] or the 7 million dollars. I think the biggest penalty was the reputational hit that the team got and in a way it's unfair for the Red Bull mother brand which is fantastic in their field. But the racing team has just been having such a reputational hit and also the people. So I think nobody is kind of dare bringing it close to that anymore. 

I saw one interview where you said you were trying to work to find a place for Valtteri Bottas after he left Mercedes. It's not something you team principals do for drivers, even your own.
I have known Valtteri since 2008, and he put his trust in me back then. He put the trust in me to look after him, and then he got the opportunity of Mercedes. He was an important pillar for us to win constructor world championships. I'm not letting a driver down. Even if we decide to go for someone else, I will still make sure that Valtteri has a seat in another team. And that's how we function or how I function. 

You also know George for a very long time. He's very mature now. He grew up. Are you happy with him and his result and everything around?
Yeah, absolutely. I mean, we've been watching him grow up and go through the ranks. He won every single category that he competed in. And now we're having a young man that will establish himself in Formula One and already won his first race. And I think he's on a very good trajectory. 

Nyck de Vries is leaving the team. He will finally be on the grid. Personally, I'm very happy that he found a place. If he will come back, maybe after the season, because he will change something or will change his mind, because, for example, AlphaTauri could not be that fast. If so, will you be willing to accept him back into the team? 
I thought about it. I hope that he stays there, and I hope that he's successful in AlphaTauri. I hope he will be so good to make it into a Red Bull seat one day, because he deserves that. And then we take it like sportsmen, and we fight it out. 

Lewis is very motivated. You can see that he wants to win. How difficult is it for you to explain to a driver who is so ambitious that it is sort of the team's fault?
He knew that. It's a highly technical sport and if we can't give him a car that is quick enough, then it's the fault of the team. And we just had a chat out there and he said, «this car is just a handful». And he said we lost one second of grip between FP3 and Qualifying. Suddenly you're competitive in FP3 and we think that we can fight for pole position and then suddenly we're six or seven tenths off. If he would have told me last year, we are six and a half tenths of the pole, I think that I would need vodka.

Mercedes has made important decisions across its factory involvement to disassociate itself from the DTM and Formula E. What led to this? And do you think there is room for growth?
Good question. I think that Formula One has become so big that everything else has been dwarfed. We were really happy, successful in DTM for over 30 years. But it has come to a point where the works team, if you wanted to compete, you need 40 or 50 million euros and the return on investment was too small for that. And it’s the same in Formula E. The audiences were just not good enough. So you have DTM there, and then you have Formula E here, and then you have Formula One in the whole room. So, we decided that let's concentrate on doing that properly and put the resources into Formula One, rather than being distracted and dilutive for the other things.

So, following on that, do you think that the success of Formula One can be detrimental to other forms of process?
It is, I think, already. I think we are seeing that we are so big that the audiences… I mean, there's great racing in Le Mans, in WEC, in GT3s and DTM, but that is happening offline, you can say. There are race fans and hardcore audiences we follow, but no one else. So, it is at risk. 

Next year we will have more races, more sprint races. Don't you think Formula 1 should think about all the people who work for F1, because it's too much for them?
You know, it's not how business works. It's about growing the top line and the bottom line. I think we need to find a way around it. I don't know how we are going to do it because some people love the lifestyle and it's about traveling and they are energized doing 24 races, others not. And I think I'm going to set some limit for the people that… for me personally, I think 20 races is the maximum marking cap and we're going to see if we see more of these shifts. 

Thank you very much for the interview, it was a pleasure.
Thank you too.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze