Formuła 1 nie lubi dominacji jednego kierowcy. Jak ujawnili organizatorzy Grand Prix Stanów Zjednoczonych, sprzedaż biletów na najbliższy weekend wyścigowy wzrosła dziesięciokrotnie od czasu, gdy zakończyła się seria wygranych Maxa Verstappena.
Holenderski kierowca w 2021 roku w dramatycznych okolicznościach wywalczył pierwszy tytuł mistrzowski, ale już w kolejnych latach wraz z Red Bullem zdominowali stawkę, zgarniając wszystkie trofea. W poprzednim sezonie Verstappen stanął na najwyższym stopniu podium w 19 z 22 wyścigów i podobnie rozpoczął tegoroczną rywalizację, zwyciężając w siedmiu na 10 rund.
Wszystko zmieniło się wiosną, gdy do walki o czołowe lokaty zaczął włączać się McLaren, a sporadycznie również Ferrari i Mercedes-AMG. Z kolei zespół z Milton Keynes niespodziewanie stracił tempo, a Verstappen nie wygrał żadnego z ostatnich ośmiu wyścigów, co stanowi jego najgorszą serię bez zwycięstw od 2020 roku, kiedy to nie triumfował przez 11 rund z rzędu.
Spadek formy Red Bulla zapowiada emocjonującą końcówkę sezonu. Choć kilku kierowców zachowuje szanse na końcowy triumf, największe ku temu możliwości – poza Verstappenem – ma zawodnik McLarena Lando Norris. Na sześć rund przed końcem sezonu Brytyjczyk traci do mistrza świata 52 punkty, podczas gdy do zdobycia pozostało ich 180.
Pozytywne efekty wyrównania stawki dostrzega Bobby Epstein, dyrektor generalny toru Circuit of The Americas, gdzie odbędzie się kolejny wyścig.
„Myślę, że gdyby dominacja Maxa się utrzymała, byłby to nasz najsłabszy rok pod względem frekwencji od czasu pandemii”
– mówił w rozmowie z Autosportem. „Sprzedaż biletów ruszyła w momencie, gdy przestał wygrywać i rywalizacja stała się bardziej zacięta. Kibice naprawdę są świadomi rywalizacji i tego, co dzieje się na torze. Jestem podekscytowany, widząc, jak kształtuje się ten sezon”
.
Kierowcy F1 ścigają się w Austin od 2012 roku. Najwięcej kibiców zgromadziło się na torze w 2022 roku – frekwencja wyniosła wtedy 440 tysięcy osób. Organizatorzy spodziewają się podobnych wartości również i w tym sezonie. Obecność dużej liczby fanów, obok weekendu sprinterskiego, mają zapewnić koncert Eminema oraz długo wyczekiwany mecz futbolu akademickiego Teksas-Georgia.
GP Stanów Zjednoczonych, które odbędzie się w przedostatni weekend października, to jedno z trzech wydarzeń, które gości największy kraj Ameryki Północnej. W maju rozegrane zostało GP Miami, które wygrał Lando Norris, a na listopad zaplanowano GP Las Vegas.
Źródło: racingnews365.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.