FIA zaostrzy kontrole wysokości prześwitu podwozia w ramach parku zamkniętego podczas nadchodzącego Grand Prix Stanów Zjednoczonych po doniesieniach, że jeden z zespołów Formuły 1 mógł ominąć regulacje techniczne. Zgodnie z przepisami, zespoły nie mogą dokonywać zmian wysokości zawieszenia pomiędzy kwalifikacjami a wyścigiem, ponieważ daje to znaczną przewagę aerodynamiczną.
W erze efektu przypowierzchniowego wysokość prześwitu odgrywa kluczową rolę w osiągach aerodynamicznych. Wysokość ta różni się między kwalifikacjami a wyścigiem z powodu zmieniających się obciążeń paliwa. Jednak według doniesień Autosportu, FIA oraz kilka zespołów prowadzi dyskusje na temat możliwego naruszenia przepisów przez nieokreślony zespół, który rzekomo znalazł sposób na zmianę wysokości przedniego bib-u w parc ferme.
Raport sugeruje, że zmiany mogły być dokonywane z kokpitu kierowcy, co byłoby bezpośrednim naruszeniem regulacji technicznych. Mimo braku jednoznacznych dowodów, rzecznik FIA potwierdził, że każda próba regulacji wysokości prześwitu w parc ferme jest surowo zabroniona i że organ zarządzający pozostaje czujny w kwestii egzekwowania przepisów.
„Chociaż nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów, że którykolwiek z zespołów stosuje taki system, FIA pozostaje czujna w naszych nieustających wysiłkach na rzecz zwiększenia nadzoru nad sportem”
– powiedział rzecznik FIA. „W ramach tych działań wprowadziliśmy zmiany proceduralne, aby upewnić się, że wysokość przedniego bib-u nie może być łatwo modyfikowana. W niektórych przypadkach może to obejmować zastosowanie plomby, aby zapewnić dalszą zgodność z przepisami”
.
W kontekście zaciętej rywalizacji w mistrzostwach, każdy nieuczciwy zysk mógłby mieć znaczący wpływ na wyniki. Na sześć rund przed końcem sezonu, McLarena, Red Bulla i Ferrari dzieli tylko 75 punktów w klasyfikacji konstruktorów, a Lando Norris traci 52 oczka do lidera klasyfikacji kierowców, Maxa Verstappena.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.