Doradca Red Bulla Helmut Marko kolejny raz wbił szpilkę w Mercedesa i Lewisa Hamiltona. Austriak po kolejnym słabym wyścigu siedmiokrotnego mistrza świata zasugerował, że Brytyjczyk być może rozmyśla nad końcem kariery.
Wyścig o Grand Prix Emilii-Romanii był trzecim z rzędu, kiedy Hamilton nie zdołał stanąć na podium. To jego najgorsza seria w erze hybrydowej, poprzednio kierowca Mercedesa dłużej nie dojeżdżał do mety w pierwszej trójce w sezonie 2013 - pierwszym po dołączeniu do zespołu z Brackley.
Brytyjczyk ukończył koszmarny dla siebie wyścig na Imoli dopiero na trzynastej pozycji, startując z dwunastej i był bezsilny w walce o lepsze pozycje, gdzie utknął w pociągu DRS za defensywnie jadącym Pierrem Gasly. Jakby tego było mało, zmierzający po pewne zwycięstwo Max Verstappen zdublował na 41. okrążeniu Hamiltona, dokonując tego drugi raz w karierze. Biorąc pod uwagę, że pięć wyścigów temu ta dwójka kierowców rywalizowała o mistrzostwo świata, sytuacja była wręcz niewyobrażalna, choć Holender przyznał, że nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia: „Przez cały rok są wolni, więc nie jest to dla mnie ekscytujące, po prostu się dzieje”
.
LAP 41/63
— Formula 1 (@F1) April 24, 2022
Blue flags fluttering as Hamilton lets race leader Verstappen through on the main straight#ImolaGP #F1 pic.twitter.com/Bf3CYmmlB3
Oliwy do ognia dolał za to Helmut Marko, który znany jest z umiejętnego wbijania szpilek i gierek psychologicznych. Doradca Red Bulla zapytany przez Sky Sport News, jak jego zdaniem czuje się po wyścigu na Imoli Hamilton, odpowiedział bez wahania: „Został przez nas zdublowany. Może myśli, że powinien był odejść w zeszłym roku”
?
Sam zainteresowany w trakcie weekendu na torze imienia Enzo i Dino Ferrari potwierdzał, że jest w pełni zaangażowany dla rodziny Mercedesa i nigdzie na tą chwilę się nie wybiera: „Nie ma innego miejsca, w którym chciałbym być, tylko dlatego, że trafiliśmy na trudny okres, nie ma w moim DNA poddawania się. Możemy to naprawić. To będzie bolesny rok, w którym będziemy musieli jeździć zjednoczeni”
.
W podobnym tonie zaraz po niedzielnym Grand Prix wypowiedział się szef Red Bulla Christian Horner, który jest przekonany, że prędzej czy później Hamilton wróci do walki o wyższe pozycje: „Oczywiście to było bardzo trudne dla niego dzisiaj. Nie zapomniał jak się jeździ zaledwie pięć wyścigów po tym, jak walczył [z Maxem] w Abu Zabi. Jestem pewien, że rozwiążą swoje problemy. Nie skreślamy nikogo w tych mistrzostwach, ponieważ przed nami tak długa, długa droga”
.
Źródło: skysports.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.