Günther Steiner przyznał, że decyzja dotycząca drugiego kierowcy ekipy Haas F1 Team nie była prosta, a kwestia pozostawienia w zespole Micka Schumachera była rozpatrywana przez cały czas.
Sezon 2022 był dla Haasa prawdziwą sinusoidą. Zaczęło się kapitalnym Grand Prix Bahrajnu, w którym to na piątym miejscu dojechał powracający do Formuły 1 Kevin Magnussen. Kolejne rundy nie były już tak udane dla amerykańskiego zespołu, choć mogło się wydawać, że weekend w Austrii może nieść za sobą pewne przełamanie. Tak się jednak nie stało, chociaż końcówka sezonu przyniosła piękną niespodziankę - w kwalifikacjach do Grand Prix Brazylii swoje pierwsze w karierze pole position, a przy okazji pierwsze pole position w historii ekipy z Kannapolis, zdobył Magnussen.
W trakcie całego roku Kevin radził sobie lepiej od Micka Schumachera, dla którego poprzedni sezon miał być ostateczną weryfikacją swojego bytu w Formule 1. Niestety mimo zdobycia swoich pierwszych punktów w F1, o wiele mocniej zapamiętane zostały jego wypadki chociażby w Arabii Saudyjskiej czy w Monako. Forma Niemca była niestabilna, a na dodatek bardzo często rozbijał swój bolid, co w przypadku takiej ekipy, jak Haas, jest ogromnym obciążeniem budżetu. Sprawiło to ostatecznie, że Schumacher pożegnał się ze stałym miejscem w F1, a w nadchodzącym sezonie partnerem Magnussena będzie rodak Schumachera - Nico Hülkenberg.
Choć pożegnanie syna Michaela Schumachera z Haasem nie jest żadną niespodzianką, szef Haasa Günther Steiner przyznaje, że podjęcie decyzji wcale nie należało do najprostszych zadań, a pozostawienie Micka w ekipie było opcją rozważaną właściwie aż do końca.
„Mick rozwinął się naprawdę mocno na przestrzeni całego sezonu, wszyscy to widzieliście, nie muszę wam tego mówić. To właśnie dlatego podjęcie decyzji zajęło nam tak dużo czasu. Nie podjęliśmy jej, jak wiele osób myśli, przed latem. Długo zastanawialiśmy się co będzie dla naszego zespołu najlepsze. Mick w paru wyścigach jeździł naprawdę dobrze”
.
W całej dyskusji nie można było oczywiście pominąć wątku wspomnianego wcześniej Grand Prix Brazylii. Steiner jednak zaprzeczył, jakoby decyzja dotycząca zamiany Schumachera na Hülkenberga uległaby zmianie, gdyby to właśnie młody Niemiec znalazł się na miejscu Duńczyka.
„Nic nie uległoby zmianie. Nie możesz podejmować tak istotnych decyzji na podstawie emocji związanych z jednym wyścigiem czy kwalifikacjami - byłoby to złe dla obu stron”
- przyznał Steiner.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.