George Russell uważa, iż sytuacja z końcówki drugiego segmentu czasówki do Grand Prix Hiszpanii, w którą zaangażowani byli obaj kierowcy niemieckiego składu, była spowodowana niewystarczającą komunikacją wewnątrz zespołu.
Pod koniec Q2 zarówno Russell, jak i Hamilton rozpoczynali swoje pomiarowe okrążenia praktycznie jeden za drugim. W garażu Mercedesa z pewnością zrobiło się gorąco, gdy młodszy z Brytyjczyków o mało co nie wypchnął siedmiokrotnego mistrza świata z toru, uszkadzając przy tym jego przednie skrzydło.
Contact between Russell and Hamilton during the final stages of Q2! #SpanishGP #F1 pic.twitter.com/JgQJmXphe5
— Formula 1 (@F1) June 3, 2023
Hamiltonowi udało się przebrnąć do trzeciego etapu kwalifikacji, podczas gdy ta sztuka nie udała się jego zespołowego partnerowi.
„To po prostu ogromne nieporozumienie”
– powiedział Russell. „Próbowałem zabrać się w cień aerodynamiczny za Carlosem, później nastąpiła sytuacja z Lewisem. Musimy wewnętrznie porozmawiać o tym, jak to się stało, ponieważ nigdy nie powinno dochodzić do takich incydentów między kolegami z ekipy”
.
„To nie była wina żadnego z nas, Lewis prawdopodobnie nie wiedział, że też zaczynam to okrążenie”
– dodał kierowca stajni z Brackley.
Russell przez całą rywalizację o pola startowe narzekał na problemy z prowadzeniem samochodu. Miał trudności z wygenerowaniem optymalnej temperatury opon, a także cierpiał z powodu niestabilności w szybkich zakrętach. Brytyjczyk twierdzi, że już od pierwszego okrążenia było oczywiste, że czeka go ciężka sesja.
„Samochód nie spisywał się dobrze w każdej próbie. Wprowadziliśmy kilka drobnych zmian między FP3 a kwalifikacjami. Strasznie podskakiwał w szybkich zakrętach, podczas gdy w trzecim treningu mogłem pokonywać te miejsca bez odjęcia gazu. Nie mogłem zmusić opon do działania”
.
„Wszystko poszło nie tak. Od pierwszego okrążenia w Q1 wiedziałem, że nie będzie to dobry dzień. To było dziwne, powinniśmy wykorzystywać takie warunki i zazwyczaj to robimy. Jako zespół świetnie radzimy sobie w trudnych okolicznościach, lecz dzisiaj brakowało tego z mojej strony”
.
„Zdecydowanie podchodzę z większą nadzieją [na wyścig]. O ile nie wdamy się w żadne incydenty, powinniśmy posuwać się do przodu”
– podsumował.
Źródło: motorsportweek.com
Wesprzyj nas na Patronite.