Sergio Pérez może czuć się zadowolony z osiągniętego wyniku w Grand Prix Las Vegas. Kierowca Red Bulla przekroczył linię mety jako trzeci, choć jeszcze na ostatnim okrążeniu zajmował drugą pozycję.
Meksykanin po kolejnych nieudanych kwalifikacjach wystartował do wyścigu z 11. miejsca. Checo już po pierwszym okrążeniu spadł na koniec stawki ze względu na wczesną wizytę w boksie i potrzebę wymiany przedniego statecznika.
To jednak nie zniechęciło zawodnika Red Bulla i na dystansie niedzielnego wyścigu skutecznie odzyskiwał kolejne pozycje: „Było naprawdę ciężko ze względu na początkowe uszkodzenia przedniego skrzydła”
– powiedział po wyścigu Pérez. „Wszystko szło dobrze, mieliśmy naprawdę dobre tempo podczas pierwszego przejazdu, ale nie mogłem odjechać od Charlesa, ponieważ moja prędkość na prostych była nieco niższa”
.
Meksykanin zwrócił również uwagę na fakt, że warunki atmosferyczne utrudniały utrzymanie się na torze, co jest niezwykle istotne na ulicznym obiekcie: „Ze względu na porywisty wiatr było dość ciężko, ale na szczęście udało nam się utrzymać na torze. Nie spodziewałem się Charlesa na samym końcu. Las Vegas dostarczyło sporo emocji”
.
We think it's safe to say @ScuderiaFerrari LOVED Charles' last-lap move on Checo for second place! 😅👊#LasVegasGP #F1 @Charles_Leclerc pic.twitter.com/x5uNmWQ7es
— Formula 1 (@F1) November 19, 2023
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Red Bull Racing
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.