Sainz o zakulisowych rozmowach: Jest to dość stresujące i czasochłonne

Carlos Sainz Jr, w trakcie czwartkowej rozmowy z mediami przed Grand Prix Wielkiej Brytanii, postanowił wypowiedzieć się o przedłużającym się wyborze zespołu, z którym od przyszłego roku podejmie walkę o jak najwyższe cele w Formule 1.

Lawina transferowych domysłów ruszyła w momencie, gdy Ferrari podpisało kontrakt z Lewisem Hamiltonem na przyszły rok. Od tego czasu Hiszpan był łączony m.in. z Red Bullem, jednak po tym, jak Sergio Perez przedłużył swoją umowę z aktualnymi mistrzami świata, a Mercedes najprawdopodobniej zdecyduje się na Andreę Kimiego Antonellego, zdawało się, iż Sainzowi pozostanie wybór między Williamsem a Sauberem, który przejdzie w ręce Audi.

I kiedy praktycznie wszystko wskazywało na to, że syn legendy rajdów podejmie w końcu decyzję, o czym sam mówił podczas Grand Prix Hiszpanii, całe środowisko F1 obiegła informacja o rzekomej ofercie złożonej mu przez Alpine. Zatem w Austrii aktualny kierowca Ferrari wycofał się ze swoich deklaracji z domowego wyścigu i nadal nie wiemy, jaką opcję wybierze.

Cała ta sytuacja w pewnym stopniu odrywa skupienie Sainza na jego obowiązkach względem włoskiego pracodawcy, jednak zawsze stara się dawać z siebie maksimum potencjału: „Od poniedziałku do czwartku, zanim wyjadę na tor, mam wiele telefonów, dużo czasu spędzonego na rozmowach telefonicznych, spotkaniach z moją ekipą menadżerską, ale także z zespołami, z którymi rozmawiam, starając się zrozumieć i uzyskać pełny obraz sytuacji. Z pewnością jest to dość stresujące i czasochłonne, zamiast być w stanie w pełni się odłączyć i naładować”.

„Oczywiście twój umysł jest wciąż gdzieś indziej i myślisz o swojej przyszłości i zastanawiasz się, co to będzie. Nie jest to więc idealna sytuacja” – podkreślił.

Trzecie miejsce, z jakim Carlos Sainz Jr opuszczał Red Bull Ring, jest dla 29-latka idealnym dowodem na to, iż obecne zawirowania, nie wpływają negatywnie na jego osiągi: „Kiedy przyjeżdżam w czwartek (na tor), czuję, że działam na pełnych obrotach od momentu, gdy tylko dostanę się na spotkanie z inżynierami. Po założeniu kasku czuję się w samochodzie na sto procent. Myślę, że weekend w Austrii udowodnił, że wciąż jestem na wysokim poziomie i występuję w jednym z moich najlepszych sezonów w Formule 1. Wierzę, że bycie w stabilnej sytuacji kontraktowej jest zawsze bardziej wydajne niż stanie w miejscu, w którym jestem teraz, więc nigdy nie zamierzam zaprzeczać temu, co zawsze mówiłem”.

Cała sytuacja transferowa jest męcząca nie tylko dla Sainza, lecz także dla innych kierowców, dla których ten sezon to także niewiadoma ich dalszych losów w F1. Do tej grupy ewidentnie należy Zhou Guanyu, któremu w tym roku zakończy się kontrakt z Sauberem.

„Wszyscy czekamy na decyzje Carlosa, ale nadal rozmawiamy z różnymi zespołami, aby zrozumieć, dokąd mogę się udać. To jasne, że (Sainz) jest teraz priorytetem na rynku, ale sprawy pozostają otwarte i w tym momencie nadal czuję się przekonany, że gdzieś mogę mieć szansę” – przyznał Chińczyk w trakcie czwartkowej sesji dla mediów na Silverstone.

„Szczerze mówiąc, trudno mi to zrozumieć, ponieważ podjęcie decyzji nie jest takie trudne. Tak naprawdę nie rozważa zespołów, z którymi może walczyć o mistrzostwo świata, ale zastanawia się nad ekipami ze środka stawki i zależy to od tego, gdzie chce się udać. Nie wiem nad czym się zastanawia, ale czekamy na niego”.

Źródło: motorsportweek.com, motorsportweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze