Sainz: Gdybym nie przebił opony, mógłbym być trzeci

Carlos Sainz Jr może mówić o dużym pechu po Grand Prix Kataru. Kierowca Ferrari w trakcie rywalizacji przebił oponę tuż przed zjazdem do alei serwisowej i musiał pokonać całe okrążenie toru Lusail, aby dokonać zmiany. Ten incydent był jego zdaniem kluczowy dla szóstej pozycji, jaką finalnie wywalczył.

Hiszpan na 33. okrążeniu Grand Prix Kataru po wyjściu z ostatniego zakrętu natrafił na kawałek karbonu, który uszkodził lewą oponę w jego samochodzie. Pech chciał, że początkowo wolno schodzące powietrze doprowadziło do całkowitego przebicia pośredniej mieszanki dopiero w pierwszym zakręcie, przez co Sainz nie mógł odpowiednio szybko zareagować i pojawić się u swoich mechaników: „Mieliśmy przebitą oponę na ostatnim zakręcie, co oznaczało, że kiedy dotarłem do zakrętu nr 1, miałem już [pełne] przebicie”wyjaśniał po wyścigu Sainz. „Oznaczało to, że musieliśmy przejechać całe okrążenie na przebitej oponie, tracąc mnóstwo sekund w wyścigu”.

„Kiedy już zjechaliśmy, mieliśmy wolny postój w boksach, oczywiście z powodu przebicia. Gdy tylko wyjeżdżałem z boksów, wyjechał też samochód bezpieczeństwa i wszyscy nasi rywale zjechali za samochodem bezpieczeństwa do boksu, nie tracąc czasu”.

„To był dla mnie naprawdę okropny scenariusz. W tym samym czasie zacząłem wyścig [na 7. miejscu] i ukończyłem go na 6. pozycji. Biorąc pod uwagę wszystko, co się wydarzyło, może to nie być aż tak okropny wynik. Czuję, że dzisiaj byliśmy na najlepszej czwórce, a nawet trójce, ale to nie mogło się wydarzyć”.

„Straciliśmy kilka punktów w mistrzostwach, które mogą być ważne na koniec roku, ale jednocześnie możemy przynajmniej stoczyć walkę w Abu Zabi”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze