W cieniu niepewności co do swojej przyszłości w Formule 1, Sergio Pérez potwierdził, że prowadzi rozmowy z zespołem Red Bull Racing w celu «osiągnięcia porozumienia». Po wyścigu finałowym sezonu F1 w Abu Zabi, Meksykanin zakończył swój udział w zawodach już na pierwszym okrążeniu po kolizji z Valtterim Bottasem, startując z 10. pozycji.
Pérez, który w tym sezonie zdobył zaledwie 48 punktów od majowego Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola, doświadczył jednego z najgorszych sezonów w swojej karierze, co przyczyniło się do zajęcia przez Red Bulla trzeciego miejsca w klasyfikacji konstruktorów, mimo że Max Verstappen zdobył czwarty już tytuł mistrza świata kierowców.
Podpisany przed Grand Prix Kanady nowy, dwuletni kontrakt z Red Bullem ma być prawdopodobnie zerwany z powodu słabej formy Péreza. Meksykanin przyznał, że nie jest pewien, czy był to jego ostatni wyścig dla Red Bull Racing, a także w Formule 1, zważywszy na brak dostępnych miejsc na sezon 2025.
Jeszcze przed startem weekendu Meksykanin jednoznacznie zapewniał, że ma ważny kontrakt z Red Bullem na przyszły rok i nic od momentu podpisania przedłużenia się nie zmieniło. Teraz jednak, po zakończeniu ostatniego wyścigu sezonu, Pérez wydaje się nie mieć już takiej pewności siebie.
„Nie wiem jeszcze”
– powiedział Pérez w wywiadzie dla Viaplay, zapytany, czy był to jego ostatni wyścig dla Red Bullu. „Mam kontrakt na przyszły rok, ale rozmawiamy z zespołem, aby spróbować osiągnąć porozumienie. Wszystko zależy od najbliższych kilku dni”.
Odnosząc się do swojego wyścigu, Pérez zasugerował, że jego silnik był już uszkodzony przed kolizją z Bottasem, która ostatecznie zakończyła jego udział w zawodach. „To było bardzo niefortunne, ponieważ za każdym razem, gdy zmieniałem biegi, sprzęgło się ślizgało. Po uderzeniu i obróceniu samochodu, cała skrzynia biegów zaczęła się kręcić".
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.