Toto Wolff, szef zespołu Mercedesa-AMG, wyraził swoje niezadowolenie z powodu wysokości opłaty, jaką Cadillac ma uiścić za dołączenie do Formuły 1. Jego zdaniem 450 milionów dolarów to zbyt niska kwota, aby skompensować straty finansowe ponoszone przez obecne zespoły.
Formuła 1 wprowadziła w ostatniej umowie komercyjnej z zespołami frycowe w wysokości 200 milionów dolarów, mającą na celu ochronę przychodów obecnych ekip. Obowiązuje ona do końca bieżącego roku, jednak Cadillac, chcąc dołączyć do rywalizacji w 2026 roku, będzie zobowiązany do wpłaty 450 milionów dolarów. Kwota ta zostanie podzielona między dziesięć istniejących zespołów, aby zrekompensować im zmniejszenie puli nagród. Wolff uważa jednak, że to nie wystarczy.
„Na początek tracimy finansowo”
– powiedział. „Nie wiemy, ile Cadillac zainwestuje w Formułę 1. Opłata kompensacyjna, ustalona obecnie na 450 milionów dolarów, jest za niska. Nie rekompensuje ona bezpośrednich strat w dochodach”
.
Austriak podkreśla, że korzyści płynące z obecności jedenastego zespołu w stawce będą zależeć od jego wkładu w rozwój sportu: „Tylko czas pokaże, jaką wartość zyska Formuła 1 wraz z nowym uczestnikiem. Jeśli wartość sportu wzrośnie, wszyscy na tym skorzystamy. Ale na razie nie mamy na ten temat żadnych konkretów. Nikt nie rozmawiał ze mną o dokładnych planach Cadillaca”
.
Jednocześnie zaznaczył, że jeśli amerykański producent faktycznie stworzy zespół fabryczny i zainwestuje odpowiednie budżety marketingowe, jego obecność może być wartościowym dodatkiem do F1.
Pomimo tych obaw Wolff potwierdził, że Formuła 1 jest obecnie w znakomitej kondycji finansowej: „Osiągamy solidne zyski. Nasza marża zyskowności wynosi od 30 do 35 procent przed opodatkowaniem. To nawet pokrywa nasze wydatki na jednostki napędowe. Stare powiedzenie, że Formuła 1 to tylko studnia bez dna, jest już nieaktualne. Królowa motorsportu nigdy nie była w tak dobrej sytuacji finansowej jak obecnie”
Źródło: racefans.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.