Szansa na promocję młodych talentów – zapowiedź trzeciej edycji Igrzysk Sportów Motorowych

Między 23 a 27 października w Walencji zostanie rozegrana kolejna już odsłona FIA Motorsport Games, a więc zawodów organizowanych przez Międzynarodową Federację Samochodową, które w swojej naturze mają za zadanie promocję dobrze zapowiadających się młodych kierowców. Zapraszamy na krótkie wyjaśnienie, czym są Igrzyska Sportów Motorowych, jak również przedstawienie sylwetek naszych reprezentantów.

FIA Motorsport Games są to zawody motorsportowe stworzone na wzór standardowych Igrzysk Olimpijskich, w których zwycięstwo w poszczególnych kategoriach nie jest zdobywane jedynie na konto konkretnego kierowcy, a zapisywane jest także, a raczej przede wszystkim, na poczet reprezentacji narodowej. Polska wysyła do Hiszpanii trzynastu kierowców i kierowczyń startujących w dziewięciu dyscyplinach: Bartłomiej Mirecki i Emilia Rotko w auto slalomie, Oskar Maciejewski w Cross Car Junior, Maciej Laskowski w serii Cross Car Senior, Jakub Przygoński w driftcie, Gustaw Wiśniewski, Laura Łaban i Victor Wojtan w Karting Endurance, Dominik Wójcik Karting Mini, Łukasz Jezierski oraz Patrycja Bawor Karting Slalom, Klara Kowalczyk Karting Sprint Junior i wreszcie Jakub Rajski Karting Sprint Senior.

Pierwsza odsłona Igrzysk Sportów Motorowych odbyła się w 2019 roku na torze Vallelunga niedaleko Rzymu. Później, ze względu na pandemię, zawody zostały zorganizowane dopiero w 2022 roku na torze Paul Ricaurd, natomiast tegoroczne wydarzenie odbędzie się głównie na obiekcie Ricardo Tormo w pobliżu Walencji, gdzie rozegrane zostanie większość konkurencji i będą mieścić się strefy dla kibiców i siedziby poszczególnych reprezentacji, natomiast tor Aspar ugości kierowców kartingowych i Cross Car. W stolicy Włoch mieliśmy do czynienia jedynie z sześcioma kategoriami, we Francji natomiast w całej imprezie wzięło udział 463 zawodników z 72 krajów rywalizujących w 16 dyscyplinach, z kolei w Hiszpanii będziemy mogli zobaczyć 85 reprezentacji i 28 dyscyplin. Taki rozwój może robić wrażenie, jednak niesie za sobą spore obciążenie dla osób decyzyjnych, o czym na konferencji w Muzeum Sportu i Turystyki w Centrum Olimpijskim w Warszawie przypomniał Mariusz Maliszewski, dyrektor Biura Sportu i Turystyki PZM.

„Trzeba było włożyć naprawdę sporo wysiłku (aby nasza reprezentacja mogła stawić się w Walencji), a aspekt logistyczny to tylko jeden z obszarów całego cyklu przygotowań. Wspólnie z całym zespołem pracowaliśmy siedem miesięcy, aby reprezentacja naszego kraju mogła wziąć udział w tych zawodach. My jako federacja jesteśmy koordynatorem pomiędzy organizatorem, FIA, a zawodnikami. Musimy dbać o to, aby zostały spełnione wszystkie formalności i żeby nasi reprezentanci mogli bez przeszkód wystartować w tych zawodach, dlatego staramy się, aby wszystkie informacje docierały do kierowców. Oczywiście bardzo ważna dla nas jest promocja, chcemy promować tę imprezę, a przede wszystkim naszych reprezentantów, tych zawodników, którzy biorą w nich udział i ten obszar promocji również wymaga bardzo dużego nakładu pracy”.

Polski worek medalowy liczy sobie na ten moment trzy krążki: w Rzymie Artur Janosz i Andrzej Lewandowski zdobyli srebrny medal w wyścigu kategorii GT, natomiast dwa lata temu Kuba Przygoński w driftcie, a także Emilia Rotko i Karol Król startujący w Karting Slalom, wywalczyli najniższy stopień podium. Wciąż czekamy na odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego, a Kuba Przygoński, drugi raz z rzędu wybrany na kapitana reprezentacji Polski, ocenił szansę naszej kadry, a także wypowiedział się o całych Igrzyskach Sportów Motorowych.

„Każdy z nas będzie czuł presję, bo jest to nieodłączna część każdych zawodów, tak samo jak walka o czołowe pozycje, do której przystąpimy. Mamy bardzo młodą kadrę, więc mała rada ode mnie, żeby każdy jechał na tyle, ile umie i nigdy się nie poddawał, a jak będzie to wszystko szło po naszej myśli, to wtedy wiele może się wydarzyć. W tych dyscyplinach łatwo jest popełnić błąd, niektóre z nich są niezwykle techniczne, więc jeżeli każdy będzie robił swoje, to wydaje mi się, że uda nam się dokonać czegoś fajnego”.

„Gdy jedzie się na te zawody, ma się poczucie, że są one dobrze zorganizowane. Widać, że jest tam o co walczyć, jest ceremonia wręczenia medali, które też swoje ważą. Sportowcy rywalizują ze sobą w różnych klasach, które często są niedocenione, nie są aż tak wyeksponowane, a tutaj każdy traktowany jest na równych warunkach: od ludzi startujących w samochodach rajdowych, wyścigowych, po dyscypliny z mniejszym budżetem. Każdy walczy o to samo (o taki sam medal) i to jest świetne, tak samo jak to, że na tych zawodach pojawi się masa kierowców, dla których będzie to tak naprawdę pierwsza tak poważna impreza w ich życiu”.

Mówiąc już o młodych kierowcach, którzy dopiero zaczynali swoją poważną motorsportową karierę właśnie na tych zawodach, nie sposób nie wspomnieć chociażby o Andrei Kimim Antonellim, który dwa lata temu na Paul Ricard zdobył złoty medal dla Włoch w wyścigu Formuły 4. Oprócz świeżo upieczonego etatowego kierowcy Mercedesa w przyszłym sezonie F1 w FIA Motorsport Games wzięła udział chociażby Doriane Pin i Nicklas Nielsen, który zwyciężył 24-godzinny wyścig Le Mans dla Ferrari, a w 2018 roku triumfował w wyścigu FIA GT Nations Cup (pierwowzorze omawianej imprezy). My jako kraj powołaliśmy na tę imprezę między innymi Klarę Kowalczyk – kartingową mistrzynię Polski, w której wyścigowym CV widnieje jazda dla zespołu założonego przez Fernando Alonso, a także udział w Mistrzostwach Europy i Świata razem z ekipą, w której swoje doświadczenie zdobywali chociażby Lando Norris i Oscar Piastri. Dłuższa rozmowa z Klarą pojawi się u nas już niedługo.

Galeria:

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze