Meguetounif  wygrywa ostatni wyścig sezonu, Fornaroli mistrzem F3 po emocjonującym finale na Monzy

Sami Meguetounif zapewnił sobie zwycięstwo na włoskiej ziemi, zajmując najwyższy stopień podium. Na drugim miejscu uplasował się Gabriele Minì, a tuż za nim linię mety przeciął Leonardo Fornaroli, który tym samym zapewnił sobie tytuł mistrza Formuły 3 w sezonie 2024. Kacper Sztuka dojechał do mety 14., Piotr Wiśnicki nie ukończył wyścigu.

Mimo wczesnych godzin porannych zapewne nikt z zebranych zarówno na torze, jak i przed telewizorami, nie mógł narzekać na brak rozbudzenia. Zapowiadał się bowiem niezwykle emocjonujący wyścig, podczas którego miało rozstrzygnąć się kto z czterech kierowców – Leonardo Fornaroli, Gabriele Minì, Luke Browning czy Arvid Lindblad – sięgnie po mistrzostwo na ikonicznym włoskim torze.

Startujący z pole position Fornaroli, ówczesny lider klasyfikacji generalnej, miał tylko jeden cel—utrzymać dobrą pozycję i zapewnić sobie zdobycie tytułu. Minì, jego najbliższy rywal w klasyfikacji, ustawił się na trzecim miejscu, podczas gdy Browning i Lindblad, którzy mieli trudne kwalifikacje, musieli startować odpowiednio z 13. i 17. pozycji. Wszystko wskazywało na bezpośrednie starcie pomiędzy Fornarolim a Minìm, z pełną stawką gotową na to, aby zamieszać w ostatecznej walce o punkty.

Gdy światła zgasły, Fornaroli dobrze wystartował, utrzymując prowadzenie przed Alexem Dunne'em na wejściu w pierwszy zakręt. Minì początkowo utrzymywał się na trzeciej pozycji, jednak w pierwszych okrążeniach Włoch spadł na czwarte miejsce, kiedy Sami Meguetounif wyprzedził go na głównej prostej. Czołowa czwórka – Fornaroli, Dunne, Meguetounif i Minì – zaczęła uciekać reszcie stawki, podejmując intensywną walkę na czele.

Na 6. okrążeniu doszło do poważnego zwrotu akcji, gdy pretendent do tytułu, Luke Browning, stracił panowanie nad samochodem na szykanie Ascari, obracając się i wywołując wielokrotne kolizje. Powstały chaos spowodował wyjazd samochodu bezpieczeństwa, co wyrównało szanse i zbliżyło stawkę. Browning, po szybkiej zmianie przedniego skrzydła, wrócił na tor, ale nie był już liczącym się zawodnikiem w walce o tytuł.

Wyścig wznowiono z Fornarolim na czele, ale restart okazał się katastrofalny dla Minìego, który stracił pozycję na rzecz Christiana Mansella, spadając dalej w dół stawki. Tymczasem Fornaroli na chwilę znalazł się w tarapatach, wjeżdżając w żwir na szykanie Ascari i spadając na piąte miejsce. Jednak szybko odzyskał opanowanie, niedługo później wykonując odważny manewr wyprzedzania Minìego, aby odzyskać kluczową pozycję.

Na czele Meguetounif przejął kontrolę nad wyścigiem, wyprzedzając Dunne'a na 10. okrążeniu. Kierowca Tridentu, który przez cały weekend był w doskonałej formie, zaczął się oddalać, pozostawiając pretendentów do tytułu w walce za sobą. W miarę upływu okrążeń, Fornaroli i Minì zbliżyli się do czołowej trójki, do której dołączył także Mansell.

Na kilka okrążeń przed końcem napięcie sięgnęło zenitu. Na 18. okrążeniu Fornaroli wyprzedził walczącego z trudnościami Mansella na pierwszym zakręcie, ale blokada kół na szykanie Roggia wzbudziła obawy o stan jego opon. Minì, wyczuwając okazję, wyprzedził Mansella i zaczął naciskać na Fornarolego wiedząc, że wyprzedzenie go mogłoby przeważyć szalę mistrzostwa na jego korzyść.

Na ostatnim okrążeniu Fornaroli był na trzecim miejscu, desperacko broniąc się przed atakami Minìego i Mansella. Minì, współpracując z Mansellem, próbował utrzymać Fornarolego na dystans, ale kierowca Tridentu wykonał decydujący manewr na Parabolice, aby utrzymać trzecie miejsce – wystarczające, by zdobyć tytuł.

Podczas, gdy Meguetounif przekroczył linię mety, odnosząc zasłużone zwycięstwo, a Minì zajął drugie miejsce, to właśnie trzecie miejsce Fornaroliego zapewniło mu mistrzostwo Formuły 3 w sezonie 2024. Mimo, że Włoch ani razu nie stanął na najwyższym stopniu podium, jego konsekwentnie zbierane przez dziesięć rund punkty, w połączeniu z jego konsekwentnością w ostatnim wyścigu, przyniosły mu najwyższą nagrodę.

„Tak naprawdę muszę przyznać, że to nie był mój wyścig, bo popełniłem mnóstwo błędów”, Fornaroli przyznał po wyścigu. „Ale tak czy inaczej, udało nam się odrobić straty na końcu ostatniego zakrętu, aby zdobyć trzecie miejsce i mistrzostwo. To był wspaniały sezon, bowiem nawet bez zwycięstwa udało nam się zdobyć tytuł. Chcę podziękować Tridentowi, mojej rodzinie, mojemu menedżerowi, moim sponsorom, mojemu trenerowi, mojemu trenerowi i moim kolegom z drużyny za ten niesamowity rok”.

Zwycięzca wyścigu, Sami Meguetounif również był zadowolony z wygranej, cieszył się także zwycięstwem zespołowego kolegi: „Jakiż to sposób na zakończenie sezonu! To była trudna druga połowa. Mieliśmy dużo pecha w wielu sesjach kwalifikacyjnych, ale wiedziałem, że jest potencjał. Skończyć w ten sposób to najlepszy możliwy sposób, pokazać, że Imola to nie był przypadek i że potrzebowałem trochę więcej konsekwentności, bo tempo już było. Z drużyną, ten rok był na prawdę niesamowity, jestem tak szczęśliwy z powodu Leo [Fornarolego], naprawdę na to zasłużył. Był niesamowitym zespołowym kolegą, od którego mogłem się uczyć i doskonalić, Santiago również – cały zespół. Jestem tak szczęśliwy, że skończyłem w ten sposób, a tytuł trafił do Leo”.

Na dziś jednak to nie koniec emocji, bowiem o 10:05 rusza wyścig F2, a o 15:00 tor przejmie F1.

Źródło: fiaformula3.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze