Zarco z najlepszym czasem drugiego treningu na torze Red Bull Ring

uplasowali się, także na maszynach Ducati, Jack Miller i Jorge Martín. Poza najlepszą dziesiątką znalazł się wicelider klasyfikacji generalnej, Aleix Espargaró.

W pierwszym treningu najlepszy był Jack Miller i to z przewagą sześciu dziesiątych sekundy nad drugim Johannem Zarco. Za nimi plasował się Joan Mir. Lider klasyfikacji generalnej, Fabio Quartararo, był piąty a jego największy rywal w walce o tytuł, Aleix Espargaró, by dopiero siedemnasty.

Na początku mocne kółko pojechał Álex Márquez, który awansował na drugie miejsce – szybko jednak swoje rezultaty poprawili też Álex Rins, Francesco Bagnaia, Fabio Quartararo, Jorge Martín i Maverick Viñales. Potem dołączył do nich także Johann Zarco.

Czas Millera poprawił jego zespołowy partner Bagnaia, jadąc 1:30,591. Dobre okrążenie wykręcił Quartararo, który ich rozdzielił – potem to jednak Rins okazał się z nich najlepszy, bo czas Bagnai poprawił aż o ponad dwie dziesiąte. Przez to tempo podkręcił Francuz, który został liderem sesji choć z malutką przewagą.

Po kilku minutach w czołówce znaleźli się Enea Bastianini i, dość zaskakująco, Franco Morbidelli. Fantastycznie radę na torze dawał tez sobie Joan Mir – z czasem 1:30,455 awansował na pozycje trzecią, tuż za Rinsem.

W końcu dobre kółko wykręcił Aleix Espargaró, jednak jego czas został skasowany przez przekroczenie limitów toru. Do dziesiątki potem awansował za to jego zespołowy partner, Maverick Viñales, który jest w świetnej formie od kilku rund.

Gdy do końca treningu zostało piętnaście minut, motocykle Suzuki rozdzielił Jack Miller.

Na dziesięć minut przed końcem pojawił się delikatny deszcz – od razu wyjechał na tor Aleix Espargaró, który dalej znajdował się poza najlepszą dziesiątką. Inni zawodnicy też próbowali poprawić rezultaty. Pomimo deszczu ostro jechali Martín i Miller, nic nie robiący sobie z deszczu, który bili rekordy w sektorach. Espargaró zdołał za to awansować na szóstą pozycję.

Martin pojechał 1:30,119 i został liderem, za to Miller przesunął się na pozycję trzecią. Przewrócił się Miguel Oliveira, w zakręcie dziewiątych – Portugalczyk leciał z motocyklem na krawężniku między ostatnimi zakrętami, co zmusiło Millera do bardzo gwałtownego hamowania aby go nie przejechać.

Potem zaczął się koncert Ducati: poniżej 1:29 pojechali kolejno Martín, Miller i Zarco. Francuz z czasem 1:29,837 został liderem. Na pozycji drugiej znalazł się Enea Bastianini, a na siódmej Viñales.

W końcówce drugiego sektora przewrócił się Raul Fernández, zostając kolejną ofiarą nowej szykany. Inny zawodnik KTM-a, tylko fabrycznego, czyli Brad Binder przesunął się za to na miejsce szóste – choć potem wyprzedzili go Bezzecchi i Viñales. Na miejsce czwarte awansował Fabio Quartararo. W ostatniej chwili w dziesiątce ponownie znalazł się Bastianini, który na chwilę z niej wypadł. Tym samym Aleix Espargaró spadł na miejsce jedenaste.

Poza czołówką znalazły się też motocykle Suzuki, które świetnie radziły sobie przez większość treningu czy wszystkie maszyny Hondy.