MotoGP: Bastianini wygrywa GP Wielkiej Brytanii w ramach obchodów 75-lecia sportu

Enea Bastianini odniósł zwycięstwo w niedzielnym wyścigu MotoGP o Grand Prix Wielkiej Brytanii. Dzięki sobotniemu triumfowi w sprincie, Włoch wyjechał z toru Silverstone z maksymalną liczbą punktów. Drugie miejsce zajął Jorge Martin, który odzyskał prowadzenie w klasyfikacji sezonu, a na najniższym stopniu podium stanął mistrz świata Francesco Bagnaia.

Typowo brytyjska pogoda dała się nieco we znaki tuż przed startem rywalizacji. Kiedy zawodnicy szykowali się do startu, na prostej startowej pojawiły się małe opady deszczu, a w dalszej części toru miało padać jeszcze bardziej. Tak czy inaczej, na początku mieli opony typu slick, a zdecydowana większość postawiła na pośrednie opony. Jedynie ruszający z pole position Aleix Espargaró obrał twardy tył, podobnie jak Raul Fernandez.

Dodatkowo wszystkie motocykle miały inne malowanie niż zazwyczaj. Miało to związek z obchodami 75-lecia Motocyklowych Mistrzostw Świata, a obrane motywy były nawiązaniem do lat ubiegłych i ogólnej historii sportu.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł natychmiast prowadzenie objął Bagnaia, a dublet Ducati na czele uzupełniał Bastianini. Espargaró spadł na piąte miejsce, choć niedługo później był w stanie wyprzedzić Marca Márqueza, który mimo to odnotował postęp względem siódmego pola startowego. Nieco z tyłu stawki doszło do kolizji, wskutek której odpadł duet Trackhouse Racing – Miguel Oliveira oraz Fernandez. Z kolei z problemami technicznymi wycofał się Brad Binder z KTM-a.

Na drugim okrążeniu Martin był w stanie wyprzedzić Bastianiniego i wskoczyć na P2, a do skóry Włocha próbowali dobrać się Espargaró oraz Marc Márquez, który za swoimi plecami miał swojego brata, Alexa. W szykanie Vale Espargaró był w stanie uporać się z Bastianinim i odrobić tym samym część strat poniesionych na samym starcie.

Bagnaia próbował kontrolować tempo w czołówce, choć kroku nie ustępował mu Martin, jego główny rywal w walce o tytuł. Espargaró także dysponował na tym etapie wyścigu odpowiednią prędkością i był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem niebędącym na motocyklu Ducati. W przeciwieństwie jednak do sobotniego sprintu, między czołową trójką a resztą stawki nie tworzyła się znacząca przewaga.

Wkrótce jednak do szóstego Alexa Márqueza zaczął dobierać się Fabio Di Giannantonio, który pokonał Hiszpana na końcu siódmego okrążenia w szykanie Vale po wewnętrznej. Na wyjściu na prostą startową Alex odpowiedział, a walka między nimi trwała przez dobre pół okrążenia. Górą finalnie wyszedł Di Giannantonio, jednak w całym procesie pokonania młodszego z braci Márquez, stracili oni sekundę do grupy ucieczkowej, na końcu którego nadal jechał Marc Márquez.

Na półmetku rywalizacji Bagnaia ciągnął za sobą Martina, który zaczął szykować sobie grunt pod atak, natomiast trzeci Bastianini wyprzedził Espargaró i ruszył w pogoń za ścisłą czołówką, w typowym dla siebie stylu.

Martin nie czekał z atakiem do końcówki wyścigu i postanowił go wykonać na 12. okrążeniu. Napędził się na wyjściu z drugiego zakrętu i zamknął drogę Bagnai w trójce, aby wyjść na prowadzenie. Ten pojedynek pozwolił na zmniejszenie straty Bastianiniego, który niedługo później dojechał do zespołowego kolegi z Ducati.

Na początku następnego okrążenia Martin popełnił mały błąd i wyjechał szeroko, jednak Bagnaia nie wykorzystał go, a wkrótce tracił pół sekundy do zawodnika Pramaca. Na kolejnym kółku, na siedem okrążeń przed metą, większym zmartwieniem był Bastianini, który dysponował lepszym tempem niż mistrz świata. Bagnaia dodatkowo wrzucił zły bieg, co skrupulatnie wykorzystał Bastianini, który awansował na drugie miejsce.

W tym samym czasie Marc Márquez, który był piąty, trzymał się kurczowo Espargaró. Na początku 16. okrążenia, czyli na 5 kółek przed metą, 6-krotny mistrz MotoGP skutecznie zaatakował zawodnika Aprilii w trzecim zakręcie, jeszcze przed wyjściem na prostą Wellington.

Wraz z upływem kolejnych okrążeń Bastianini systematycznie odrabiał stratę do lidera Martina, a na 4 kółka przed metą dzieliło ich tylko ćwierć sekundy. Natomiast trzeci Bagnaia tracił już dwie sekundy i nie miał odpowiedzi na to, co prezentowali zawodnicy jadący przed nim.

Martin szukał przyczepności, a Bastianini szukał miejsca na atak, ponieważ widać było, że to Włoch mógł tutaj podyktować warunki gry. Na dwa okrążenia przed metą Martin, który do tej pory dobrze się bronił, popełnił błąd w trzecim zakręcie i wyjechał bardzo szeroko. Bastianini nie musiał czekać na drugie zaproszenie i wyprzedził Hiszpana, dzięki czemu objął prowadzenie, którego nie oddał do samej mety.

Po sobotnim zwycięstwie w sprincie, Bastianini wygrał także niedzielny wyścig Grand Prix i z Silverstone, na którym świętowano 75-lecie Motocyklowych Mistrzostw Świata, wyjechał z maksymalną liczbą punktów.

Drugie miejsce zajął Martin, który odzyskał prowadzenie w klasyfikacji sezonu, a nad Bagnaią, który stanął na najniższym stopniu podium, ma tylko 3 punkty przewagi.

Czwartą lokatę wywalczył Marc Márquez, a piąty był Di Giannantonio, który na ostatnich okrążeniach wyprzedził Espargaró i ruszył w pogoń za zawodnikiem ekipy Gresini. Sam Espargaró jako szósty przeciął metę, ale był w stanie do mety obronić się przed atakami ze strony Alexa Márqueza. Czołową dziesiątkę uzupełnili Marco Bezzecchi, Pedro Acosta i Franco Morbidelli.

Kolejnym przystankiem w tegorocznym kalendarzu MotoGP będzie Grand Prix Austrii, które zostanie zorganizowane za 2 tygodnie – 18 sierpnia.