MotoGP: Bagnaia pewnie wygrywa Grand Prix Austrii

Francesco Bagnaia odniósł zwycięstwo w wyścigu MotoGP o Grand Prix Austrii i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji zawodników. Drugie miejsce zajął Jorge Martin, a na najniższym stopniu podium stanął Enea Bastianini. Marc Márquez po pewnym błędzie technicznym na starcie musiał nadrabiać straty i przeciął metę na czwartej lokacie.

Pogoda na pięknym torze Red Bull Ring była dość pochmurna i niewykluczone były opady deszczu. Było jednak dość ciepło, dzięki czemu wszyscy zawodnicy postawili na obie pośrednie opony Michelin.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł prowadzenie utrzymał ruszający z pole position Martin, który obronił się przed zagrożeniem ze strony Bagnai. Ruszający z trzeciego pola Marc Márquez miał problemy z ruszeniem z pola, a następnie na dojeździe do pierwszego zakrętu zderzył się z Franco Morbidellim, przez co obaj pojechali szeroko i spadli poza pierwszą dziesiątkę. Świetnie ruszył Brad Binder, który 12. pole startowe zamienił na piątą lokatę, wyprzedzając w pierwszym sektorze mnóstwo zawodników.

Bagnaia, który wygrał sobotni sprint, wywierał jednak ogromny nacisk na Martina, którego wyprzedził już na początku drugiego okrążenia na prostej startowej. Mimo tego pojedynku, duet ten był w stanie odjechać na kilka długości motocykla od jadącego na trzeciej lokacie Bastianiniego, który awansował po starcie z 7. pozycji. Martin pod koniec tego kółka próbował się odgryźć, lecz Bagnaia odpowiedział kontrą w przedostatnim zakręcie, utrzymując pozycję lidera.

Na piątym okrążeniu Marc Márquez był już dziewiąty, wyprzedzając po drodze m.in. startującego z dziką kartą w KTM-ie Pol Espargaró, a także swojego brata Alexa. Dwa okrążenia później wykorzystał on błąd Mavericka Viñalesa, który przestrzelił hamowanie, a kilka minut później pokonał drugiego reprezentanta Aprilii, Aleixa Espargaró, który źle wyjechał z szykany, dzięki czemu 6-krotny mistrz MotoGP był już siódmy.

Przed nim Brad Binder oraz Marco Bezzecchi wyprzedzili Jacka Millera, spychając Australijczyka na szóstą lokatę. Z kolei Bagnaia cały czas jechał na prowadzeniu, a jak cień podążał za nim Martin. Trzeci Bastianini tracił już 1,7 sekundy, a czwarty Binder, kolejne 5 sekund.

Márquez próbował zaatakować Millera w szykanie na 10. okrążeniu, lecz Hiszpan uderzył prawą ręką o koło KTM-a. Był on w stanie utrzymać się na torze, lecz stracił pół sekundy do rywala. Márquez zbliżył się do zawodnika KTM-a dość szybko, lecz nie miał szansy na atak po tym, jak Miller zaliczył wywrotkę w szykanie na następnym kółku. Był on w stanie podnieść motocykl, ale spadł na odległe, 22. miejsce.

Márquez miał chrapkę na wyższą pozycję, wiedząc przede wszystkim, że startował z pierwszego rzędu. Hiszpan wywierał spory nacisk na Bezzecchiego, lecz zawodnik ekipy VR46 nie ulegał presji i nie popełniał większych błędów. Bezzecchi musiał jednak ulec na 17. okrążeniu po agresywnym ataku Márqueza na wyjeździe do szykany, lecz obeszło się bez kontaktu.

Zawodnik ekipy Gresini bardzo szybko dojechał do czwartego Bindera i miał mniej trudności z pokonaniem reprezentanta RPA. Mimo porad KTM-a co do mapowania silnika, Márquez pokonał Bindera i dzięki temu awansował na czwarte miejsce. Hiszpan tracił w tym momencie aż 8,5 sekundy do Bastianiniego i ciężko było sobie wyobrazić, żeby w ciągu 10 pozostałych okrążeń możliwe było odrobienie takiej straty.

W międzyczasie lider Bagnaia był w stanie odjechać Martinowi na 1,6 sekundy, a trzeci Bastianini miał kolejne 4,5 sek. straty.

Na ostatnich okrążeniach Bagnaia kontrolował tempo i odniósł pewne zwycięstwo. Drugie miejsce zajął Martin, który do triumfatora stracił 3,2 sekundy, a na najniższym stopniu podium stanął Bastianini.

Jako czwarty metę przeciął Márquez, piąty był Binder, szósta lokata przypadła Bezzecchiemu, a czołową dziesiątkę uzupełnili Maverick Viñales, Franco Morbidelli, Aleix Espargaró oraz Alex Márquez.

Kolejnym przystankiem w tegorocznym kalendarzu MotoGP będzie Grand Prix Aragonii w Hiszpanii, które zostanie zorganizowane za dwa tygodnie, 1 września.