Lider klasyfikacji MotoGP, Jorge Martín, przyznał, że wypadek Marca Márqueza podczas Grand Prix Tajlandii prawdopodobnie uratował jego szanse na tytuł mistrza świata. W trakcie mokrego wyścigu w Buriram, pełnego błędów i trudnych momentów, Martín zdołał utrzymać się na motocyklu i zachować 17-punktową przewagę nad rywalami przed decydującymi rundami w Sepang i Walencji.
Martín stwierdził, że gdyby Márquez nie stracił panowania i nie wypadł z toru tuż przed nim, on sam również mógłby zakończyć wyścig na poboczu. „Bez Marca przede mną prawdopodobnie bym się rozbił”
– przyznał w wywiadzie dla MotoGP.com. „Zobaczyłem, jak Marc traci przód, więc przygotowałem się na to samo. Dzięki temu udało mi się uniknąć wypadku. Przykro mi z powodu jego kraksy, ale to dzięki niej udało mi się przewidzieć, co może się stać”
.
Wypadek Márqueza miał miejsce w zakręcie nr 8, który okazał się problematyczny dla wielu zawodników. Zaledwie chwilę po kraksie Márqueza, Martín również stracił kontrolę, ale zdołał ustabilizować motocykl i uniknąć poważniejszych konsekwencji, dzięki czemu bezpiecznie dojechał do mety.
😱 @MARCMARQUEZ93 COULDN'T SAVE IT!
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) October 27, 2024
Just as he was pressuring for the win, it oomes crashing down! 💥#ThaiGP 🇹🇭 pic.twitter.com/4anUYrvFFC
Mimo tego wymagającego wyścigu, Martín ukończył zawody na drugim miejscu, tuż za Francesco Bagnaią. Taki wynik oznacza, że teoretycznie może zapewnić sobie mistrzostwo, kończąc na drugim miejscu w dwóch pozostałych wyścigach oraz sprintach. Choć taka strategia nie jest zbyt prawdopodobna, Hiszpan podkreślił, jak istotne było dla niego przetrwanie tego wyścigu bez straty punktów.
„Uwierzcie mi, to był naprawdę długi wyścig”
– przyznał Martín. „Pod koniec myślałem tylko: «Cholera, chciałbym, żeby było sucho». W suchych warunkach miałbym więcej do pokazania. Pecco był niesamowicie silny, jest wielokrotnym mistrzem i pokazał swoją klasę. W tych warunkach utrata zaledwie trzech punktów to naprawdę dobry wynik”
.
Źródło: the-race.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.