Yazeed Al-Rajhi wraz z pilotem Timo Gottschalkiem zapisali się na kartach historii, pokonując fabryczne załogi podczas tegorocznego Rajdu Dakar. Prowadzący Toyotę Hilux przygotowaną przez Overdrive Racing, saudyjski kierowca w spektakularny sposób pokonał rywali nie tylko z fabrycznego zespołu Toyoty, ale również Dacii, Forda i X-Raid.
Pośród wielu zwrotów akcji kluczowym momentem była decyzja o oddaniu prowadzenia na 10. etapie. Ta taktyczna zagrywka pozwoliła Al-Rajhiemu na objęcie prowadzenia na przedostatnim odcinku i zapewnienie sobie niemal siedmiominutowej przewagi nad Henkem Lateganem i Brettem Cummingsem z Toyota Gazoo Racing.
Lategan, lider większości 47. edycji rajdu, podjął desperacką próbę odrobienia strat na finałowym odcinku Shubaytah, ale ostatecznie zakończył rywalizację ze stratą 3 minut i 57 sekund – co uczyniło tegoroczny Dakar drugim najbliższym finiszem w historii.
Podczas całego rajdu Al-Rajhi i Gottschalk pokazali strategiczną perfekcję. Unikali poważnych błędów i nie doświadczyli problemów technicznych, co okazało się kluczowe w zmaganiach trwających 14 dni.
Nowe fabryczne zespoły Dacia Sandriders i M-Sport Ford Performance stanowiły duże wyzwanie dla dominującej Toyoty. Z Dacią startował m.in. pięciokrotny zwycięzca Nasser Al-Attiyah, który nazwał edycję 2025 „Dakar w odwrocie” ze względu na nietypowe rozmieszczenie wymagających etapów. Drugi odcinek specjalny – 48-godzinny etap maratoński – okazał się decydujący dla wielu faworytów.
Carlos Sainz, triumfator poprzedniej edycji z Audi, wypadł z rywalizacji po dachowaniu swojego nowego Forda Raptora T1+, a jego klatka bezpieczeństwa została uznana przez FIA za zbyt uszkodzoną do kontynuowania jazdy. Sébastien Loeb miał podobne problemy – awaria elektryczna na odcinku maratońskim oraz wypadek na trzecim etapie zmusiły go do przedwczesnego zakończenia rajdu.
Po odpoczynku na półmetku rajdu Lategan objął prowadzenie, ale Al-Rajhi konsekwentnie pozostawał w czołówce, by w końcu przejąć prowadzenie na decydujących etapach.
Motocykle: Dominacja KTM i pierwsze zwycięstwo Sandersa

Australijczyk Daniel Sanders odnosi spektakularne zwycięstwo w Rajdzie Dakar 2025 w kategorii motocykli, zapewniając KTM 20. triumf w historii tego legendarnego rajdu. Zawodnik zespołu Red Bull KTM Factory Racing kontrolował przebieg rywalizacji od samego początku, nie pozostawiając szans swoim rywalom.
Sanders zbudował solidne fundamenty pod swoje zwycięstwo już w pierwszych dniach rajdu. Wygrał cztery pierwsze etapy, a zwłaszcza jego występ w 48-godzinnym maratonie zrobił wrażenie na wszystkich – Australijczyk uzyskał w nim przewagę aż 12 minut nad konkurencją. Choć w trzecim etapie, otwierając trasę, stracił kilka minut, a na piątym otrzymał karę ośmiu minut za przekroczenie prędkości w oznaczonej strefie, jego przewaga pozostała bezpieczna. Co więcej, kara została anulowana po wykazaniu błędu w nowej na sezon 2025 cyfrowej książce drogowej.
Najwięksi rywale Sandersa stopniowo tracili szanse na walkę o zwycięstwo. Ricky Brabec i Skyler Howes z zespołu Hondy już na czwartym etapie stracili cenny czas po błędzie nawigacyjnym w ostatnich kilometrach odcinka. Poważny wypadek Rossa Brancha (Hero) na początku drugiego tygodnia oznaczał, że jeden z głównych pretendentów do podium nie dokończy rajdu.
Praktycznie przesądzone było zwycięstwo Sandersa po dziewiątym etapie, gdy Tosha Schareina (Honda) upadł i doznał kontuzji obojczyka. Hiszpan był w stanie kontynuować rajd, nawet wygrać przedostatni etap, ale nie było już mowy o nawiązaniu równej walki z prowadzeniem Australijczyka.
Sanders ostatecznie pokonał Schareinę o 8 minut i 50 sekund, sięgając po swoje pierwsze zwycięstwo w Dakarze. Trzecie miejsce na podium zajął Adrien van Beveren, który również reprezentował Hondę.
Po latach dominacji Hondy i Hero, KTM powrócił na najwyższy stopień podium. Rajd Dakar 2025 pokazał, że doświadczenie i strategia nadal odgrywają kluczową rolę w tej wymagającej rywalizacji.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.