Circuit Zandvoort

Długość: 4,259 km

Zakręty: 14

Nieoficjalny rekord toru: 1:08,885 (Max Verstappen, Red Bull, 2021)

Rekord okrążenia w wyścigu: 1:11,097 (Lewis Hamilton, Mercedes, 2021)

Zandvoort to malowniczy tor leżący na nadmorskich wydmach. Właśnie tu przez ponad trzy dekady rozgrywano Grand Prix Holandii, a potem przestano, by powrócić na tor po ponad trzech dekadach przerwy. Przez lata był uważany za przestarzały i nie spełniający wymogów współczesnej F1. Wszystko zmieniła jednak popularność Maxa Verstappena, dzięki której tor szybko powrócił do łask jako klasyczny obiekt.

Pierwsza część toru, od zakrętu Tarzan, do zakrętu Scheivlak do dziś przypomina pierwotną wersję toru z 1948 roku, jedyną zmianą jest nowa, nachylona wersja zakrętu Hugenholtz. Oryginalna część toru zaczyna się wolnym nawrotem Tarzan, nazwanym podobno od działkowca, który nie chciał oddać swojego ogródka pod budowę toru, jeśli konstruktorzy nie nazwą zakrętu jego imieniem. Tarzan jest nieco nachylony, co sprawia, że przy odrobinie szczęścia, a także odwagi i talentu, da się tu wyprzedzać po zewnętrznej, co zademonstrował swego czasu nieodżałowany Gilles Villeneuve. Mario Andretti miał mniej szczęścia gdy spróbował tak wyprzedzić Jamesa Hunta.

Druga część dawnego toru F1 już nie istnieje, zastąpiono ją zupełnie nowym, krętym sektorem, jednak podobnie jak w przypadku Spa-Francorchamps nowa część nie zatraciła charakteru oryginalnego obiektu. Tor natychmiast stał się ulubieńcem kierowców, dzięki nachylonym (we właściwą stronę) zakrętom i krętej wąskiej trasie, która jest prawdziwym testem umiejętności kierowców. Ostatni zakręt przed prosta startową jest nachylony bardziej niż łuki wielu torów owalnych. To wszystko sprawia, że jazda po torze Zandvoort w samochodzie F1 jest wyjątkowym doświadczeniem.

Krótka i wąska trasa może też jednak powodować problemy. W czasie kwalifikacji kierowcom trudno nie wchodzić sobie w drogę, a podczas wyścigu bardzo trudno znaleźć okazję do wyprzedzania.

Obecny układ toru na tle wersji z sezonu 1985:

 

Oryginalny layout 1948:

Trochę historii:

Na Zandvoort zaczęto się ścigać w 1948 roku. W sezonie 1952 Grand Prix Holandii w Zandvoort znalazło się po raz pierwszy w kalendarzu F1. Od sezonu 1958 do sezonu 1985 było w nim stale, z wyjątkiem sezonu 1972, kiedy tor był modernizowany po proteście kierowców.

Dawne Zandvoort było szybkim wymagającym torem, który nie wybaczał błędów. Na początku część toru biegła po drogach publicznych, jednak zostały one później zamknięte dla ruchu stając się integralną częścią toru wyścigowego. Tor był więc staromodny, przypominający takie obiekty jak Nurburgring i Spa-Francorchamps, choć był od nich znacznie krótszy. Był jednak również wąski, pełny szybkich, często nachylonych, zakrętów i niebezpieczny.

W latach sześćdziesiątych na Zandvoort zazwyczaj dominował Jim Clark. Brytyjczyk wygrał w sezonie 1963 zdobywając dodatkowo pole position, najszybsze okrążenie i dublując całą stawkę. Wygrywał jeszcze w sezonach 1964, 1965 i 1967. W tym ostatnim wyścigu tryumfował po raz pierwszy jadąc przełomowym Lotusem 49 z silnikiem Cosworth DFV.

Trzy lata później kolejna przełomowa konstrukcja Colina Chapmana, Lotus 72, również odniosła swoje debiutanckie zwycięstwo w Zandvoort, rozpoczynając zwycięską serię Jochena Rindta, ale tryumf ten przyćmiła tragiczna śmierć Piersa Curage’a w wystawianym przez Franka Williamsa De Tomaso. Courage po awarii zawieszenia uderzył w nie osłonięty barierami nasyp.

Od wolnego nawrotu Hugenholz aż do końca okrążenia oryginalny układ toru był bardzo płynny i bardzo szybki. Problemem był brak stref bezpieczeństwa.

Zabezpieczenie toru było niewystraczające wobec wzrastających prędkości. Wyścig w sezonie 1971 był ostatnim w historii F1, który odbył się na torze pozbawionym barierek zabezpieczających trasę. Rok później kierowcy doprowadzili do odwołania wyścigu i wymusili instalację barier wzdłuż toru przed następnym wyścigiem w sezonie 1973. Wtedy też zbudowano nową szykanę, która stała się dobrą okazją do wyprzedzania. Odcinek przed szykaną pozostał jednak bardzo szybki i niebezpieczny.

Niestety, mimo spełnienia postulatów kierowców, w pierwszym po powrocie do kalendarza wyścigu, wydarzyła się kolejna tragedia. W wyjątkowo szokującym wypadku Roger Williamson spłonął żywcem. Źle wyposażona obsługa toru stała bezradnie, kiedy inny kierowca, David Purley, desperacko próbował pomóc. Wyścig nie został przerwany, wygrał Jackie Stewart, odnosząc swoje trzecie zwycięstwo na tym torze i bijąc rekord Clarka ilości zwycięstw w F1, a James Hunt wywalczył swoje pierwsze podium.

Hunt był zawsze bardzo szybki w Zandvoort i udowodnił to dwa lata później, gdy właśnie tu odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w F1, po pamiętnym pojedynku z Niki Laudą. Była to też jedyna wygrana zespołu Hesketh.

Hunt wygrał również rok później, na drodze do mistrzowskiego tytułu, kiedy Lauda leczył się po wypadku. Walczył o zwycięstwo też w 1977, ale odpadł po kolizji z Mario Andrettim.

Wyścig z sezonu 1979 przeszedł do historii dzięki Gillesowi Villeneuve’owi, który najpierw walczył zacięcie z Alanem Jonesem, a potem, po kraksie przejechał całe okrążenie praktycznie na dwóch kołach, mając nadzieję, że mechanicy w boksie zdołają naprawić uszkodzenia.

W sezonie 1979, na szybkim odcinku Hondenvlak ustawiono dość pokraczną szykanę, którą pomagał konstruować między innymi Jody Scheckter. Rok później ten odcinek został już porządnie zmodernizowany i powstała znacznie lepiej zaprojektowana szykana, która jednak odebrała torowi sporo charakteru.

W sezonie 1983 Rene Arnoux wygrał swój ostatni wyścig w F1, po tym jak walczący o tytuł Alain Prost i Nelson Piquet zderzyli się w zakręcie Tarzan. W tym wyścigu w samochodzie Nikiego Laudy debiutował silnik TAG Porsche. Czwarte miejsce i pierwsze punkty w F1 za równo dla siebie jak i  teamu Tolemana zdobył Derek Warwick, co było zapowiedzią lepszych czasów dla zespołu.

Tor był wtedy już coraz mocniej odbiegał od przyjętych w F1 standardów. Potrzebne były dalsze modernizacje, na które nie było pieniędzy i po sezonie 1985 tor wypadł z kalendarza. Ten ostatni wyścig w Holandii o także ostatnie zwycięstwo Niki Laudy w F1. Austriak wcześniej w latach osiemdziesiątych tryumfował w Zandvoort dwukrotnie.

Tor został w końcu zmodernizowany cztery lata później, ale nowa trasa nie spełniała wymogów F1. W Zandvoort odbywały się za to regularnie wyścigi innych serii, w tym DTM i prestiżowy Masters of F3.

Przez lata krótki, wąski i kręty tor nie był rozważany jako potencjalne miejsce rozgrywania wyścigów F1. Sytuację zmienił dopiero Max Verstappen, który zaczął przyciągać na trybuny rzesze swoich rodaków. Fani Holendra dominowali na trybunach w Belgii, Austrii czy Niemczech, pokazując jak bardzo w kalendarzu potrzebne jest Grand Prix Holandii. Tor przeszedł nietypowe modyfikacje, polegające na większym nachyleniu dwóch zakrętów, co miało ułatwić wyprzedzanie.

Verstappen zgodnie z oczekiwaniami tysięcy fanów na trybunach wygrał trzy ostatnie edycje Grand Prix Holandii. W sezonie 2022 niespodziewanie bliski wygranej był Lewis Hamilton w Mercedesie, któremu jednak pokrzyżował szyki samochód bezpieczeństwa, niwelując jego taktyczną przewagę.

Rok później Max tryumfował w deszczowym i prawdziwie epickim wyścigu, który pobił rekordy pod względem ilości manewrów wyprzedzania w wyścigu, których było aż 188. Przyczyniło się do tego trzecie okrążenie, na którym, w coraz mocniejszym deszczu, część kierowców pozostała na gładkich oponach. W efekcie okrążenie to ustanowiło rekord 63 manewrów wyprzedzania. Inny rekord z tego wyścigu to 89 pit stopów. Fernando Alonso zdobył w nim pierwsze od sześciu lat najszybsze okrążenie, a Verstappen wyrównał przed własną publicznością rekord 9 wygranych pod rząd, ustanowiony dekadę wcześniej przez Sebastiana Vettela.

Onboardy:

Jackie Stewart 1966 (fragment filmu „Grand Prix”):

Max Verstappen 2016:

Max Verstappen 2021:

 Max Verstappen 2023: