Michał Molski drugi dzień z rzędu stanął na najwyższym stopniu podium wyścigu E1GOKART Super S Cup. W niedzielnym, 15-minutowym sprincie przebił się przez większość stawki, aby objąć prowadzenie na ostatnim okrążeniu.
Podobnie jak w sobotę, na pierwszym polu startowym ustawił się Toon Knapen. Utrzymał on prowadzenie w pierwszym zakręcie i od tego momentu zaczął odjeżdżać od stawki, budując prawie 2,5-sekundową przewagę nad rywalami.
W tym czasie do przodu sprawnie przebijał się Michał Molski, który po starcie z 9. pola po dwóch okrążeniach był już trzeci, a na kolejnym kółku wyprzedził drugiego Jakuba Klattę.
Molski zdążył wykonać swój manewr zanim na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa – ten musiał interweniować, gdy Piotr Konwiński obrócił Arkadiusza Sokołowskiego w trzecim zakręcie, a w stojący bokiem samochód wjechał Tomasz Urbański. Obaj zakończyli na tym swój wyścig, a Konwiński miał otrzymać za ten incydent 25-sekundową karę.
Sędziowie zdążyli uprzątnąć tor w porę, by wyścig mógł zostać wznowiony na jedno okrążenie. Molski wykorzystał restart i szybko wyprzedził Knapena, co miało zapewnić mu zwycięstwo.
Pierwszą dwójkę na mecie dzieliło 0,295 sekundy, natomiast podium uzupełnił Jakub Kojder, za którym finiszował mistrz Polski Adam Nojman. Tomasz Nojman był piąty, a Klatta finiszował na szóstej pozycji.
Po karze dla Konwińskiego na siódme miejsce awansował Paweł Namysłowski, który minimalnie pokonał Konrada Milera, a pierwszą dziesiątkę uzupełnił Adam Karkuszewski.
Do końca sezonu 2024 E1GOKART Super S Cup pozostał jeszcze jeden wyścig, zaplanowany na godzinę 15:15.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.